- Mam nadzieję, że po moim sukcesie w Rio styl piórkowy wróci do łask - przyznał Wong Chun Ting. Reprezentant Hongkongu w turnieju olimpijskim będzie rozstawiony z numerem szóstym. Praktycznie wszyscy zawodnicy ze światowej czołówki, na czele z Chińczykami Ma Longiem i Zhangiem Jike, grają tzw. stylem europejskim. Wyjątkiem jest zajmujący ósme miejsce w światowym rankingu 24-letni praworęczny Wong Chun Ting. Oprócz niego podobnie grają Wang Zeng Yi czy reprezentujący Hiszpanię He Zhiwen. - Mam wielką nadzieję, że to nie jest koniec uchwytu piórkowego, a mój sukces w Rio de Janeiro zmotywuje większą liczbę pingpongistów do jego wyboru - powiedział Wong, który w minionym sezonie superligi zdobył wicemistrzostwo Polski. W niedalekiej przeszłości w ten sam sposób rakietkę trzymał słynny Chińczyk Wang Hao, wicemistrz olimpijski w singlu z Aten, Pekinu i Londynu. Odmiennego zdania jest np. rozstawiony z "piątką" Chuang Chih-Yuan z Tajwanu. - Obecne wymagania w tenisie stołowym sprawiają, że bardzo trudno rywalizować o największe sukcesy grając "piórkiem" - zauważył. Poza Wongiem, z polskiej superligi wysoko rozstawieni w zawodach olimpijskich są reprezentant Korei Południowej Jeoung Youngsik (nr 9, Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki) i kolejny pingpongista z Hongkongu Tang Peng (11, Dekorglass Działdowo). Między nimi jest znakomity Niemiec Timo Boll. Wang Zeng Yi ma numer 30., co oznacza, że rozpocznie zmagania w Rio od drugiej rundy, z kolei Jakub Dyjas - 34., więc zacznie od pierwszej. Wśród kobiet Li Qian ma nr 19. (od 2. rundy), a Katarzyna Grzybowska-Franc 36. (od 1. rundy).