Norweg zaczął uprawiać skoki narciarskie w wieku sześciu lat. W zawodach Pucharu Świata startuje od 2013 roku, lecz w pierwszych latach miał bardzo przeciętne wyniki. "W lutym 2016 roku byłem tak sfrustrowany, że miałem już dość. Poza tym cały czas przytrafiały mi się chyba wszystkie choroby świata, nawet wysypka i zapalenie płuc, także kontuzje m.in. kostki, co zaczęło doprowadzać mnie do depresji" - powiedział 27-letni skoczek na antenie kanału telewizji NRK. "Zadzwoniłem do domu z informacją, że zdecydowałem się rzucić ten sport na zawsze. Telefon był zajęty, więc poczekałem pięć minut i wykręciłem numer ponownie. Po długiej rozmowie ojciec namówił mnie, abym poczekał do końca sezonu. Gdyby wtedy nie odebrał, nie byłoby mnie chyba tutaj na olimpiadzie" - wspomina skoczek. Ojciec skoczka Gorm Johansson zamknął go na kilka dni w domu i przeprowadził, jak opisał, psychiczną kurację z gruntownym oczyszczeniem głowy. "Robert miał tak zszarpane nerwy, że nie był w stanie nic robić, nawet prostych czynności. Udało mi się go namówić na treningi w Oslo, gdzie nagle odpalił i wykonał dwa świetne skoki" - powiedział Gorm Johansson. "Od razu zostałem powołany do drużyny na konkursy w lotach w Vikersund. Coś się stało i nagle powróciła motywacja" - opisał skoczek, który od tej pory pozostał już w pierwszej drużynie i zdobył drużynowo złoty medal tegorocznych mistrzostw świata w skokach narciarskich w Oberstdorfie. Jak przyznał, swoje słynne podkręcane wąsy zapuścił właśnie przed dwoma laty, po rozpoczęciu "drugiej kariery" i teraz w drużynie nazywany jest "Nansen", od słynnego norweskiego polarnika Fridtjofa Nansena (1861-1930), który miał podobny zarost. "W Pjongczangu jego medal na skoczni normalnej zaskoczył nas wszystkich, lecz Robert po psychicznej transformacji ma naprawdę wielki potencjał i lata uprawiania tej dyscypliny przed sobą. Jest zupełnie innym człowiekiem mentalnie niż przed dwoma laty i raczej będzie się liczył w konkursie na dużej skoczni" - powiedział trener norweskich skoczków Alexander Stoeckl. Johansson potwierdził przypuszczenia szkoleniowca w piątek, wygrywając kwalifikacje przed sobotnim konkursem. <a href="https://ad.doubleclick.net/ddm/clk/411252406;211959028;x" target="_blank">Oglądaj igrzyska na żywo!</a> Zbigniew Kuczyński