Tor, który specjalnie na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie powstał jako część ośrodka, gdzie rywalizować będą również alpejczycy, ma długość prawie 1,9 km, a ulokowano na nim 16 zakrętów. "Jest równy jak stół, a wije się niczym chiński smok podążający przez góry Xiaohaituo, aby dotrzeć do mety, którą od startu dzieli 127 metrów różnicy poziomów" - opisał w mediach społecznościowych swoje wrażenia niemiecki bobsleista. Jego zdaniem o torze, na którym rywalizować będą również saneczkarze i skeletoniści, można mówić w samych superlatywach. "Po raz pierwszy w całości znajduje się pod dachem. Jest położony w środku gór Xiaohaituo. Stanowi atrakcję nie tylko sportową, ale i turystyczną" - dodał 31-letni Friedrich, który nie ukrywa, że w Pekinie chciałby ponownie ustrzelić olimpijski dublet. Pekin 2022. Chińczycy zbierają pochwały Chwalił też Chińczyków za organizację pobytu bobsleistów mimo pandemii COVID-19. "Transport z lotniska do hotelu i później na tor - bez zarzutu. Do tego eskorta policji i wydzielony pas autostrady. Wszystkie obszary, w których się poruszamy restrykcyjnie hermetyczne i zamknięte dla postronnych" - podsumował bobsleista. Igrzyska w Pekinie rozpoczną się 4 lutego i potrwają do 20 lutego 2022.