Morrison powiedział, że chiński rząd nie podjął jeszcze żadnych prób odpowiedzi na kilka kwestii poruszonych przez Australię, w tym domniemane łamanie praw człowieka. "Nie jest więc zaskakujące, że australijscy urzędnicy rządowi nie pojadą do Chin na te igrzyska. Ale australijscy sportowcy to zrobią" - powiedział Morrison dziennikarzom w Sydney. USA bojkotują, Chiny odpowiadają Przedstawiciele administracji USA nie wezmą udziału w wydarzeniach związanych z igrzyskami w Pekinie ze względu na "trwające ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Sinciangu" na zachodzie ChRL oraz "inne naruszenia praw człowieka" w tym kraju - oświadczyła dwa dni temu rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Na odpowiedź Chin nie trzeba było długo czekać. Ogłaszając dyplomatyczny bojkot igrzysk w Pekinie, władze USA złamały zasadę neutralności politycznej sportu; Chiny odpowiedzą "stanowczymi środkami", a Waszyngton "zapłaci za swoje działanie" - oświadczył we wtorek rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian. wr/