Austriacy - jeszcze niedawno prawdziwa potęga skoków narciarskich pogrążeni są obecnie w głębokim kryzysie. Z powodu zakażeń koronawirusem stracili szanse na czołowe lokaty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a bez medalu zakończyli też zmagania w mistrzostwach świata w lotach. Dodatkową, gorzką pigułką był fatalny w ich wykonaniu Turniej Czterech Skoczni, gdzie najlepszy z reprezentantów - Stefan Kraft - był dopiero ósmy. To wszystko sprawiło, że przed rozpoczęciem mistrzostw świata w tamtejszej kadrze trudno było o optymizm. Fani po cichu mogli jednak liczyć na dobry występ obrońcy Kryształowej Kuli, który w ostatnim występie przed walką o medale - w Zakopanem - zajął piąte miejsce. Sobotnie zmagania zakończyły się jednak wielkim zawodem i najgorszym występem Austriaków na normalnej skoczni od niemal 20 lat. Najlepszy z nich - Michael Hayboeck był dopiero siódmy. Poprzednio tak słabo reprezentanci tego kraju wypadli w 2003 roku w Val di Fiemme, gdy na tej pozycji uplasował się Martin Hoellwarth.Co ciekawe - od tamtej pory tylko raz zdarzyło się, by na obiekcie normalnym żaden Austriak nie wywalczył medalu. Miało to miejsce w... Oberstdorfie, w 2005 roku. TC