Będzie to wydarzenie tym bardziej historyczne, że reprezentacja koszykarzy dopiero drugi raz gra w turnieju finałowym mistrzostw świata. Debiutowała w imprezie tej rangi w 1967 r. w Urugwaju i zajęła wówczas 5. miejsce. Przed tym jakże ważnym spotkaniem, z Jackiem Łączyńskim, byłym reprezentantem kraju, rozmawiał Mateusz Ligęza. - Wygląda na to, że będzie to najtrudniejszy rywal, z którym zmierzą się do tej pory w Chinach Polacy. Jest to potęga jeśli chodzi o światową koszykówkę. Mają w swoim składzie wiele gwiazd z Realu Madryt czy reprezentujących na co dzień kluby z NBA. Jednak jest to tylko jeden mecz i każdego można ograć. Jest szansa, aby awansować do najlepszej czwórki tego turnieju, a nawet zagrać na igrzyskach w Tokio. Nie wybiegajmy jednak w przyszłość, bo już sam ćwierćfinał jest wielkim sukcesem naszego zespołu - mówi ojciec Kamila Łączyńskiego, rozgrywającego reprezentacji Polski, która gra na mistrzostwach świata w Chinach. Czy przegrany ostatni mecz Polaków z Argentyną różnicą aż 26 punktów dodatkowo zmobilizuje podopiecznych Mike'a Taylora? - Na pewno tak. W każdym turnieju jeden-dwa mecze nie wychodzą. Oby tutaj chodziło tylko o jedno spotkanie. Widać było, że z naszych koszykarzy odeszło powietrze. Jednak z Hiszpanami trzeba dać z siebie wszystko, aby zapisać się już na wiele lat w historii polskiej koszykówki - mówi Jacek Łączyński. Czym zatem mogą zaskoczyć Hiszpanie? - Ciężko zwrócić uwagę na jeden element. W tym zespole gra wielu znakomitych koszykarzy, począwszy od rozgrywającego Ricky'ego Rubio czy kończąc na podkoszowym aktualnym mistrzu NBA Marcu Gasolu. Jako drużyna musimy zagrać praktycznie perfekcyjnie w każdym fragmencie gry, aby nawiązać z nimi równorzędną walkę i mieć szanse na zwycięstwo - dodaje Łączyński. Polacy, jeśli wygrają z Hiszpanami, to o awans do finału powalczą ze zwycięzcą spotkania Australia - Czechy, dzięki czemu na tym etapie turnieju unikną konfrontacji z faworytami do zwycięstwa - reprezentację Stanów Zjednoczonych. - Trzeba marzyć i trzeba śnić. Awans do najlepszej czwórki to byłoby coś. Nie możemy nastawić się przed początkiem meczu, że rywale są poza zasięgiem. Nie mamy gwiazd w zespole, a jeśli będzie dwóch-trzech bardzo dobrze prezentujących się koszykarzy w tym spotkaniu, to wcale nie jesteśmy z Hiszpanami na straconej pozycji - kończy były reprezentant kraju. Na mistrzostwach Europy w 2015 roku Polska przegrała z Hiszpanią w 1/8 finału 66:80. Wtorkowy ćwierćfinał mistrzostw świata zacznie się o 15:00 czasu polskiego.