Luis Suarez miał duży wpływ na losy swojej drużyny po powrocie po kontuzji. Napastnik strzelił dwa gole Anglikom, dzięki którym zespół Urugwaju wciąż ma spore szanse na awans do następnego etapu rozgrywek. Jego powrót okazał się dla zespołu "Urusów" bezcenny, ponieważ drużyna sensacyjnie przegrała swój pierwszy mecz z Kostaryką. "Wiedzieliśmy! Osiągnięcie sukcesu miało być trudne dla nas, nigdy nie jest łatwe, ale udało się. Teraz mamy zamiar ponownie wygrać z Włochami, niech będzie 1-0 po bramce Suareza" - cieszyli się Xavier i Felipe, kibice z Urugwaju. "Jeśli mam być szczery, myślę, że nadszedł czas, aby Anglia pożegnała się z kilkoma starszymi graczami. Niestety, nie są już wystarczająco dobrzy. Nadszedł czas, aby pójść dalej, coś zmienić. Powinien też przyjść nowy menedżer" - powiedział Barry, kibic z Anglii. W stolicy Urugwaju Montevideo fani drużyny prowadzonej przez Oscara Tabareza zebrali się w centrum miasta, aby obejrzeć występ swojej reprezentacji, która pokonała Anglię. Oba zespoły desperacko walczyły o zwycięstwo po utracie punktów w pierwszych meczach, które rozegrały na mundialu w Brazylii. Urugwajski napastnik Luis Suarez wprowadził fanów w Montevideo w euforię strzelając pierwszą z dwóch bramek w tym spotkaniu z Anglią. Jego drugi gol przypieczętował zwycięstwo, dając Urugwaj znacznie zwiększając szansę na awans do rundy eliminacyjnej. Fani dopingowali hucznie, machając flagami i śpiewając, niektórzy mieli łzy w oczach. Następny mecz Urugwaj zagra z Włochami we wtorek (24 czerwca).