"Maraton warszawski przez te wszystkie lata elektryzował. Różna była liczba uczestników, ale misja się nie zmienia - jest to wydarzenie, które sprawia, że wiele osób o nim usłyszy i pomyśli, że może kiedyś pokona ten królewski dystans. Zaczną trenować i staną się przez to zdrowsi. To tak naprawdę wielkie społeczne wydarzenie" - powiedział dyrektor Maratonu Warszawskiego Marek Tronina. Jak dodał, w tym roku organizatorzy zrezygnowali z kontraktowania zawodników, nie będzie też narzucających tempo pacemakerów. "Będzie tak, jak w pierwszych maratonach - bez startowego, zwrotu kosztów podróży i "zajęcy". Zaprosiliśmy za to bohaterów ubiegłych lat i wielu z nich pojawi się tego dnia w Warszawie" - tłumaczył. Na liście zwycięzców (kobiet i mężczyzn), którzy potwierdzili obecność, jest 36 nazwisk. Podczas zapowiadającej bieg konferencji prasowej Tronina zwrócił uwagę na wspomnieniowy charakter tegorocznego biegu. Znany fotograf Leszek Fidusiewicz opowiadał o problemach z przesyłaniem zdjęć na międzynarodowy konkurs w czasie stanu wojennego, a uczestnik pierwszej edycji Janusz Wąsowski porównywał ówczesne warunki z dzisiejszymi. "Swój pierwszy maraton przebiegłem w butach zamszowych kupionych w zwykłym sklepie. Później z obuwia lekkoatletycznego odcinało się kolce i podklejało podeszwę grubą gumą" - wspomniał Wąsowski, który za wysokie miejsce w inauguracyjnej maratonie w Warszawie (wówczas pod nazwą Maraton Pokoju) otrzymał... obraz. "Wybrałem takie dzieło, na którym było cokolwiek widać, a nie tylko przypadkowe kreski i kropki. To obraz "Zmierzch" cenionego obecnie malarza Jana Chrzana, który od 40 lat wisi na ścianie mojego pokoju" - dodał Wąsowski, trener czołowego polskiego długodystansowa Yareda Shegumo. Przy okazji poinformował, że jego podopieczny, który z powodu bólu zszedł z trasy maratonu w mistrzostwach Europy w Berlinie, doznał poważnej kontuzji. Okazało się, że ma szczelinowe pęknięcie kręgosłupa i co najmniej do grudnia będzie chodził o kulach. Organizatorzy spodziewają się, że w 40. PZU Maratonie Warszawskim wystartuje około ośmiu tysięcy osób, a dodatkowe cztery tysiące weźmie udział w biegach towarzyszących. Start zlokalizowano na ulicy Konwiktorskiej, a metę na Wybrzeżu Gdańskim, w okolicy Parku Fontann. Po raz pierwszy trasa będzie przebiegać m.in. przez Ogród Zoologiczny. Główną nagrodą jest Fiat 500X Mirror. Pierwszy warszawski maraton, do którego doprowadziła "wielka trójka": Józef Węgrzyn oraz nieżyjący już Tomasz Hopfer i Zbigniew Zaremba, odbył się 30 września 1979 roku. Spod Stadionu X-lecia (dziś Narodowy) wystartowało ponad dwa tysiące osób, a metę na ceglanej bieżni osiągnęło 1861. 22 września będzie można uczcić pamięć współtwórcy maratonu poprzez udział w Biegu im. Tomasza Hopfera w Konstancinie-Jeziornej, z którą to miejscowością był związany. Pięciokilometrowa trasa prowadzić będzie leśnymi ścieżkami.