<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/final-le-liverpool-sevilla,4415" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Liverpool - Sevilla</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/final-le-liverpool-sevilla,id,4415" target="_blank">Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Broniący trofeum zespół Sevilli jest samodzielnym rekordzistą pod względem liczby triumfów w mniej prestiżowym europejskim pucharze, którego historia sięga lat 70. poprzedniego stulecia. Sukces w tych rozgrywkach (lub ich poprzedniku - Pucharze UEFA) odniósł czterokrotnie, a Liverpool cieszył się ze zwycięstwa trzy razy i dzieli drugie miejsce z Juventusem Turyn i Interem Mediolan. - Jedziemy do Bazylei po puchar, ale każdy mecz jest inny, każdy finał - wyjątkowy i trudny. Tak było w zeszłym roku z silnym zespołem Dnipro. Jesteśmy przygotowani na wymagające, skomplikowane spotkanie - zapewnił Krychowiak, który z powodu finału LE, a także finału Pucharu Hiszpanii jeszcze nie dotarł na zgrupowanie reprezentacji Polski przed Euro. Triumf w środowym finale to jedyna szansa Sevilli na udział w Lidze Mistrzów, ale w identycznej sytuacji jest Liverpool. Podopieczni niemieckiego szkoleniowca Juergena Kloppa zajęli dopiero ósme miejsce w angielskiej Premier League; Sevilla zakończyła sezon na siódmej pozycji w Primera Division. - Zasłużyliśmy na to, żeby zagrać w Bazylei, ale nasi rywale także. Mamy równe szanse na zwycięstwo - ocenił kapitan Liverpoolu Jordan Henderson. Jego występ nie jest jednak pewny, ponieważ ostatnio długo leczył kontuzję. Liverpool i Sevilla w meczu o stawkę zmierzą się po raz pierwszy. Arbitrem będzie Szwed Jonas Eriksson. <a href="http://kalendarz.toolix.pl/kalendarz-kalendarz-sportowy,670.html" target="_blank">Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!</a>