Saul Niguez (Hiszpania) - 40 mln euro Odziedziczył piłkarskie geny po ojcu, który był napastnikiem m.in. Elche CF. Szkolił się w akademiach Realu, a później Atletico. Debiut w pierwszym zespole zaliczył w wieku 17 lat. Jego wielkim atutem jest wszechstronność. Mimo młodego wieku, jest podstawowym zawodnikiem Atletico, a o tym, jak bardzo jest zdeterminowany, żeby grać świadczy fakt, że przez dwa lata grał z wewnętrznym cewnikiem, ryzykując zdrowiem. To efekt koszmarnej kontuzji po zderzeniu z rywalem w meczu Ligi Mistrzów. Renato Sanches (Portugalia) - 35 mln euro Przed rokiem Bayern zapłacił za portugalskiego pomocnika 35 mln euro. Sanches nie przyjął się jednak w Monachium tak, jak liczyli fani bawarskiego giganta i jego wartość rynkowa zdecydowanie spadła, co nie zmienia faktu, że to wielki talent. Jest świetnie wyszkolony technicznie, silny i dynamiczny. Mimo że miniony sezon stracił, to portugalskie media twierdzą, że jeszcze tego lata może trafić do Barcelony. Jordan Pickford (Anglia) - 34 mln euro Anglik Jordan Pickford nie zdołał uratować Sunderlandu przed spadkiem z Premier League, a mimo tego zostanie trzecim najdroższym bramkarzem w historii. Transfermarkt wycenia go na jedynie 5 mln euro, ale po zakończeniu Euro U-21 Everton zapłaci za niego 34 mln! Więcej za bramkarzy wyłożyli tylko szefowie Juventusu (Gianluigi Buffon kosztował 53 mln euro) i Manchesteru City (przed miesiącem zapłacili 40 mln euro za Edersona). Goncalo Guedes (Portugalia) - 30 mln euro Podobnie jak jego kolega z reprezentacji - Renato Sanchez, Guedes przyjechał na mistrzostwa do Polski, aby odbudować formę i pokazać, że zasługuje, aby brać go pod uwagę kompletowania składu na przyszłoroczny mundial. 20-latek zdobywa fanów efektowną grą w ofensywie. Jest bardzo szybki i znakomicie drybluje. Gdy zimą przechodził z Benfiki do PSG za 30 mln euro, zdawał sobie sprawę z tego, że musi pracować nad grą w destrukcji. W Paryżu ma wielką konkurencję i wiosną nie dostawał wielu szans, ale PSG wiąże z nim wielkie nadzieje. Federico Bernardeschi (Włochy) - 30 mln euro Juventus, Bayern, Chelsea, a ostatnio także Barcelona - te wszystkie potęgi wymienia się w kontekście możliwego transferu 23-letniego włoskiego talentu. Może grać na każdej pozycji w ataku lub w pomocy. W minionym sezonie strzelił 14 goli i zaliczył 5 asyst dla Fiorentiny, ale już zapowiedział, że nie przedłuży kontraktu. Teraz pora na transfer do wielkiego klubu. Kontrakt wygaśnie mu dopiero za dwa lata, ale wiele wskazuje, że do Florencji może już nie wrócić. Gianluigi Donnarumma (Włochy) - 25 mln euro W przypadku bramkarza Italii jest odwrotnie niż w sytuacji Pickforda - wyceniany jest na 25 mln euro, ale już za rok będzie mógł odejść za darmo. Część fanów Milanu nie może mu darować, że odrzucił propozycję przedłużenia kontraktu i podczas meczu Włochów z Duńczykami w Krakowie obrzucili go fałszywymi dolarami. Włoch wzruszył tylko ramionami i nie ma się co dziwić - takiego bramkarskiego talentu nie było w piłce o kilkunastu lat. Biją się o niego największe potęgi z Realem na czele. Hector Bellerin (Arsenal) - 25 mln euro Wychowanek Barcelony kasuje tygodniowo w Arsenalu 100 tys. funtów i umacnia swoją pozycję wśród najlepszych prawych obrońców świata. Jest poważnym kandydatem do wzmocnienia Barcelony już tego lata, choć Arsene Wenger z pewnością nie ma zamiaru go puścić. Bellerin wyceniany jest na 25 mln euro, ale każdy chętny na jego pozyskanie musi liczyć się z o wiele większym wydatkiem. "The Sun" twierdzi, że "Duma Katalonii" byłaby skłonna oddać za niego wartego obecnie 15 mln euro Rafinhę i jeszcze dołożyć ok. 25 mln euro. Inaki Williams (Hiszpania) - 25 mln euro Urodzony w Bilbao syn afrykańskich imigrantów podkreśla, że czuje się Baskiem i jest przywiązany do klubowych barw. To komplikuje kwestię transferu, bo wiele wielkich klubów byłoby chętnych na pozyskanie dynamicznego, atletycznie zbudowanego napastnika. Młody zawodnik zdobył dla Athletic 24 gole i zaliczył 15 asyst w 111 meczach. Ma za sobą także debiut w reprezentacji Hiszpanii. Domenico Berardi (Włochy) - 25 mln euro Włoch jest talentem czystej wody. Ma wszystko, czego potrzeba skrzydłowemu światowej klasy: szybkość, drybling i ciąg na bramkę. Minioną jesień stracił z powodu kontuzji kolana i wrócił do gry dopiero w styczniu, a mimo tego w 25 meczach strzelił 10 goli i zaliczył 11 asyst. Sassuolo chce go zatrzymać, ale dyrektor klubu Giovanni Carnevali przyznał, że będzie to ciężkie zadanie. O zainteresowaniu Romy czy Juventusu włoskie media pisały już wcześniej, a teraz do gry o napastnika włączyła się Chelsea. Marco Asensio (Hiszpania) - 20 mln euro Kreatywny hiszpański pomocnik wyrasta na największą gwiazdę Euro U-21. Już w pierwszym meczu z Macedonią ustrzelił hat-tricka. Asensio przyjechał na Euro po kapitalnym sezonie w barwach "Królewskich" i z uzgodnionym nowym kontraktem, w którym oprócz solidnej podwyżki znalazła się także klauzula odejścia w wysokości 350 mln euro! 21-latek wywalczył miejsce w składzie gwiazd i był jedną z pierwszoplanowych postaci w talii trenera Zinedine'a Zidane'a w minionym sezonie, w którym Real wygrał Ligę Mistrzów, Primera Division, klubowe MŚ i Superpuchar Europy. MZ