Portugalia potrzebowała jak najwyższego zwycięstwa, by zachować szanse na awans do półfinału Euro. Już przed spotkaniem, wiadomo było bowiem, iż pierwsze miejsce w grupie przypadnie Hiszpanom - ich sąsiadom z Półwyspu Iberyjskiego pozostało mieć nadzieję, że będą najlepszą z drużyn sklasyfikowanych na drugim miejscu. Mecz rozpoczęli z wysokiego "C" i już w drugiej minucie wyszli na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Iuri Medeiros, Marjan Radeski nie upilnował Edgara Ie i ten ostatni mocnym strzałem głową skierował piłkę do siatki. Chwilę później swoją drużynę przed stratą kolejnej bramki uratował Jovan Popzlatanov, który świetnie przeciął groźne dośrodkowanie rywali. W 18. minucie doszło do pierwszej, wymuszonej zmiany. Boisko opuścił kontuzjowany Pedro Rebocho, a jego miejsce zajął Kevin Rodrigues. Portugalczycy mieli miażdżącą przewagę, co szybko potwierdzili drugą bramką. Fantastyczną indywidualną akcję przeprowadził Bruma, który z lewego skrzydła ściął z piłką do środka i prawą nogą uderzył wprost w okienko bramki rywala. Piłkarz Galatasaray potwierdził tym strzałem, że na trwających mistrzostwach padają naprawdę przepiękne bramki. Bruma okazję na podwyższenie prowadzenia przed przerwą miał jeszcze jedną, lecz nieznacznie się pomylił. Nadzieje Macedończykom przywrócił Enis Bardhi, który strzałem z dystansu pokonał zaskoczonego Bruno Varelę. Do przerwy więc Portugalczycy prowadzili 2-1. Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie - to gracze z Półwyspu Iberyjskiego prowadzili grę i potrzebowali zaledwie 13. minut po przerwie, by ponownie wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Kapitalnym podaniem do Daniela Podence popisał się Iuri Medeiros, a pierwszy z nich nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w bramce. W takiej sytuacji Portugalczycy wiedzieli, że potrzebują jednej bramki, by wyprzedzić Słowację w klasyfikacji najlepszych drużyn z drugich miejsc, ruszyli więc co sił do ataku. Bardzo blisko zdobycia gola strzałem głową był Ruben Neves. W dobrej sytuacji znalazł się też Joao Cancelo, jednak w ostatniej chwili został zablokowany. Nieskuteczność Portugalczyków, którzy postawili wszystko na jedną kartę, zemściła się na nich na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania. Ich rywale wyprowadzili kontrę czterech na trzech, a spokojnym strzałem wykończył ją Kire Markoski. W końcówce zagotowało się po raz kolejny, gdyż czwartą bramkę dla Portugalczyków zdobył Bruma. Ten wynik, powodował jednak, że byli oni wciąż gorsi od Słowacji, a czasu na strzelenie jeszcze jednej bramki - coraz mniej. Na domiar złego sędzia wyrzucił z boiska Diogo Jotę, choć wydaje się, że popełnił w swojej ocenie błąd. Wynik ten oznacza, że w tej chwili awans z drugiego miejsca przypada Słowacji, może się to jednak zmienić, gdyż jutro swoje mecze rozgrywa grupa C. Wojciech Górski Macedonia - Portugalia 2-4 (1-2) Bramki: 0-1 Edgar Ie (2.), 0-2 Bruma (22), 1-2 Bardhi (40.), 1-3 Podence (57.), 2-3 Markoski (80.), 2-4 Bruma (90.) Czerwona kartka: Diogo Jota (90.+2.)