- Musieliśmy cały czas gonić wynik, było bardzo gorąco, ale najważniejsze, że udało nam się zakwalifikować do następnej fazy - dodała gwiazda Realu Madryt. Podopieczni Fernanda Santosa przegrywali w środę 0-1, 1-2, 2-3, ale za każdym razem doprowadzali do remisu. - Oczywiście chcieliśmy awansować z pierwszego miejsca, ale najważniejsze, że to nam w ogóle się udało - stwierdził Ronaldo, który zdobył w tym meczu dwie bramki. - Nie dawaliśmy mu zbyt wiele okazji, ale kiedy ma on piłkę, to może strzelić gola. Wszyscy wiemy, że to zawodnik klasy światowej, nie da się go upilnować - dodał Bernd Storck, niemiecki selekcjoner Węgrów, którzy niespodziewanie wygrali rywalizację w grupie F. Ronaldo w środę po raz 17 wystąpił w meczu na mistrzostwach Europy, zostając samodzielnym liderem tej klasyfikacji.- To kolejny rekord, który przyszedł naturalnie. Nie mogę powiedzieć, że nie cieszę się z niego, ale najważniejsze, że wyszliśmy z grupy - mówił Portugalczyk.Ponieważ podopieczni Santosa zajęli w niej trzecie miejsce, to w 1/8 finału zmierzą się ze zwycięzcą grupy D - Chorwacją.- Jesteśmy w 1/8 finału, zagramy teraz z bardzo dobrym rywalem, ale szansę oceniam na 50/50 - stwierdził Ronaldo.- Chorwacja to trudny przeciwnik, który ma w składzie dobrych piłkarzy. Nie każdy przecież może pokonać Hiszpanię. Szanujemy ich, ale znamy swoje atuty i nie przestraszymy się tego rywala - zakończył lider Portugalii i Realu.Zobacz rozstrzygnięcia w grupie FZobacz zestaw par 1/8 finału