W samolocie, który wylądował we wtorek w Chambery, zabrakło Lukasa Podolskiego. Napastnik otrzymał dzień urlopu w związku z narodzinami córki. Podopieczni Joachima Loewa swoją podróż rozpoczęli od wizyty w centrali Niemieckiej Federacji Piłkarskiej (DFB). Podczas krótkiego spotkania głos zabrali m.in trzej uczestnicy poprzednich mistrzostw Europy: Sami Khedira, Benedikt Hoewedes i Mario Gomez, jak również debiutujący na wielkiej imprezie 20-letni Leroy Sane. Następnie zespół udał się na frankfurckie lotnisko, gdzie czekał na nich specjalnie przygotowany i udekorowany w niemieckie barwy samolot Lufthansy. Na kadłubie maszyny wypisane zostały imiona i nazwiska 300 kibiców reprezentacji, którzy zostali wylosowani spośród 65 tysięcy zgłoszonych osób. Po niewiele ponad godzinie lotu zawodnicy wylądowali w Chambery. Stamtąd autobusem przejechali do swojego ośrodka znajdującego się w leżącym nad Jeziorem Genewskim Evian-les-Bains. Jeszcze tego samego dnia odbyli pierwszą sesję treningową, która nie była jednak dla nich szczególnie udana. Po jednym ze starć z Thomasem Muellerem, zajęcia przedwcześnie zakończył obrońca Antonio Ruediger, który w pierwszym meczu grupy C z Ukrainą miał zastąpić wciąż leczącego uraz Matsa Hummelsa. Na oczach ok. tysiąca kibiców Ruediger upadł na ziemię i przez pewien czas nie wstawał. Po chwili opuścił plac gry, na którym Niemcy rozgrywali mecz dziewięciu na dziewięciu, wspierany przez dwie osoby. Wieczorem badania wykazały, że piłkarz zerwał więzadło krzyżowe. Będzie potrzebował miesięcy, aby wyleczyć ciężką kontuzję. Inny środkowy obrońca Jerome Boateng odbył tylko lekki trening, ponieważ w sobotnim meczu towarzyskim z Węgrami (2-0) również doznał urazu. On i pomocnik Sami Khedira nie brali we wtorek udziału w treningowym meczu. Po zakończeniu sesji, piłkarze podziękowali obecnym kibicom. "Merci beaucoup, au revoir" - powiedział do mikrofonu kapitan Bastian Schweinsteiger. - Piłkarze są bardzo skoncentrowani, da się to wyczuć. To pokazuje, że przed oczami mają już najwyższy cel. W 2014 roku bardzo cieszyłem się z sukcesu odniesionego w Brazylii, ale teraz widzę, że ciągle mi mało - powiedział selekcjoner mistrzów świata Loew. W Evian-les-Bains jego drużynę przywitały okolicznościowe dekoracje. Na deptaku nad wodą stanął ogromny piłkarski but, pomalowany w czarno-czerwono-złote barwy niemieckiej flagi narodowej. Fani tej reprezentacji nie mają z nią jednak bliskiego kontaktu ze względu na wzmożone środki bezpieczeństwa. Kibice nie mają wstępu m.in. do hotelu ani na boisko treningowe poza wyznaczonymi strefami. - Taki po prostu mamy obowiązek. Hotel w całości wynajęty przez naszą federację ma być +małą oazą+. Można się w nim także zrelaksować w trakcie stresującego turnieju - wyjaśnił manager drużyny narodowej Oliver Bierhoff. Po meczu z Ukrainą 12 czerwca na stadionie w Lille, Niemcy zmierzą się cztery dni później z Polską na Stade de France, a 21 czerwca spotkają się z Irlandią Północną w Paryżu.