Marsylia to miasto fascynujące ale też niebezpieczne. Niemieccy kibice, którzy w centrum czują się znakomicie, w boczne uliczki się nie zapuszczają. Okupują przyportowe restauracje i leniwie spacerują od jednego do drugiego baru. Kilkaset metrów dalej są już rejony, gdzie człowiek o moim kolorze skóry zawraca udając, że wcale go tu nie ma i nie było. Według niektórych źródeł przynajmniej co trzeci mieszkaniec Marsylii jest muzułmaninem. Prócz wszędobylskich flag Algierii w oknach i na witrynach sklepów przewijają się flagi Egiptu, Senegalu i kilku innych krajów. Kulturowa mieszanka w Marsylii zmienia proporcje i szacuje się, że za 10-15 lat miasto przejdzie pod panowanie islamskie. Większość mieszkańców, władze miasta, wprowadzanie praw islamu. Są tu rejony, które wszechobecna w centrum policja odpuszcza zupełnie. Niewiernego tam nie wpuszczą, a sami się o policję nie proszą. Liczba powiązanych z narkotykami morderstw jest w Marsylii zbliżona do Nowego Jorku. Tyle, że tam jest osiem milionów ludzi a tu 800 tysięcy. To tutaj można, według prasowych doniesień, kupić najtańsze kałasznikowy we Francji. Gangi rosną w siłę, statystyki przestępczości, na tle reszty kraju skaczą jak szalone. Emigranci i ich kolejne pokolenia powoli przejmują Marsylię i nie wydaje się, by cokolwiek mogło ten proces odwrócić, wręcz odwrotnie. Z Marsylii pochodzi najwięcej francuskich bojowników ISIS, a "Arabska Wiosna" przyniosła miastu kolejnych obywateli. Marsylianki na ulicach to przegląd mody Afryki. Wygląda na to, że Francuzi już się z tą myślą pogodzili i miasto koegzystuje w multikulturowym tyglu. Na Stade Velodrome podczas meczu z Portugalią kilku kibiców Olympique Marsylia pół meczu paliło przede mną jointy. W końcu podszedł do nich steward, który z uśmiechem przypomniał, że na stadionie jest zakaz palenia papierosów, a oni palą jeszcze co innego. Kibice z uśmiechem wytłumaczyli mu, że ma się nie denerwować, bo zaraz skończą palić. Pan bezradnie się uśmiechnął i poszedł sobie, a oni dalej kibicowali Polsce w chmurach dymu. Pochodzili z Maroka i zaczepiali nas tylko o... Krychowiaka - Jak pójdzie do PSG, to będzie skończoną k... Glik do Monaco? Może być, byle nie do Paryża - komentowali transferowe rewelacje. W takim właśnie mieście, nie pięknym Stade Velodrome zagrają dwie europejskie potęgi - Francja i Niemcy. Mam wielką nadzieję, że nic się nie stanie i wszystkie pozasportowe sprawy tego wieczoru nie będą ważne. Trudno jednak uciec przed refleksją, że być może taka właśnie jest wizja Europy. I to niezależnie od wyniku meczu. Piotr Chołdrych, Marsylia