Reprezentacja Niemiec po pasjonującym meczu zakończonym serią rzutów karnych pokonała w sobotę reprezentację Włoch i awansowała do półfinału mistrzostw Europy. W dramatycznej serii "jedenastek" zawodziły największe gwiazdy, wśród nich niezawodny zazwyczaj Thomas Mueller. Snajper drużyny Joachima Loewa i czołowy piłkarz Bayernu Monachium po spotkaniu ogłosił, że do końca turnieju we Francji nie zamierza wykonywać rzutów karnych w trakcie meczów, chyba że będzie zmuszony oddać strzał z 11 metrów po dogrywce. - Nie będę pchał się do karnych przez najbliższe dwa tygodnie. Muszę przeanalizować moją technikę strzału, żeby stać się w tym elemencie lepszym - powiedział z pełnym przekonaniem reprezentant Niemiec. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-finaly-euro-2016-cwiercfinaly,cid,725" target="_blank">Euro 2016. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj!</a> - Jeśli na Euro będziemy mieli szansę wykonywać "jedenastkę", odstąpię piłkę innemu zawodnikowi. Natomiast jeżeli będziemy ponownie wykonywać rzuty karne po dogrywce, to będę na to gotowy - dodał Mueller. Słynny zawodnik był przed turniejem typowany jako faworyt do zdobycia korony króla strzelców, ale na razie na stadionach we Francji nie strzelił jeszcze ani jednego gola. - Na pewno będę dalej próbował zaskoczyć bramkarzy. Jeśli jednak mi się to nie uda, nic się nie stanie. Jestem przekonany, że wezmę złoty medal i puchar ze sobą do domu - zakończył Mueller. Niemcy w półfinale mistrzostw Europy zmierzą się z reprezentacją Francji. Spotkanie rozpocznie się w czwartek o godzinie 21.