Coleman to jeden z najciekawiej mówiących trenerów na Euro 2016. W Walii jednak zyskał szacunek nie dzięki pięknym słowom, ale wynikom. Jego zespół po raz pierwszy zagrał na mistrzostwach Europy i doszedł aż do półfinału.W czwartek Walijczycy przegrali jednak z Portugalią 0-2 i wracają do domu. Oto co powiedział Coleman po tej porażce:- Szybko strzelone bramki ustawiły to spotkanie, a przecież w pierwszej połowie graliśmy nieźle. Portugalczycy jednak świetnie bronili, a po stracie bramek musieliśmy się otworzyć, do tego straciliśmy koncentrację. Jak coś takiego ci się przytrafia, to tak świetny zespół jak Portugalia na pewno cię ukarze. Przegrana nie jest miłym uczuciem, gratuluję Portugalii awansu do finału. - Zawsze można i trzeba dociekać dlaczego rywal był lepszy. To dla nas koniec turnieju, ale nie koniec tej grupy ludzi. Przed tą drużyną kolejne wyzwania, którym trzeba sprostać. - Mistrzostwa Europy to dla nas świetne doświadczenie, było zupełnie inaczej niż sobie wyobrażaliśmy. W końcu spędziliśmy ze sobą 6-7 tygodni, musieliśmy wiele rzeczy planować, przemieszczać się między miastami. To było duże wyzwanie. - Jak dajesz z siebie tak wiele jak moi gracze, to muszą przyjść rezultaty. Teraz czekam na miłe przywitanie chłopaków w Walii, bo na to zdecydowanie zasłużyli. Byliśmy dobrze przygotowani do tego turnieju, ale teraz chłopcy już na pewno są głodni awansu na mistrzostwa świata. - Bez takich zawodników jak Aaron Ramsey [przeciwko Portugalii nie grał, bo musiał pauzować za kartki] musisz umieć sobie radzić, choć wiemy, że to fantastyczny gracz i wiele dla nas znaczy. Z kolei Gareth Bale robił dziś co mógł. Pracował w defensywie. Z niego i wszystkich piłkarzy jestem bardzo dumny. Nie osiągnęliśmy tego, co chcieliśmy, ale Portugalia w defensywie spisała się bardzo dobrze. Na pewno jednak nie mogę powiedzieć, że jestem z kogoś niezadowolony. Na pewno nie będę nikogo krytykował. - W finale wszystko może się zdarzyć. Portugalczycy są krytykowani za styl gry, ale jak jesteś w półfinale, to musisz dobrze grać. Mają dobrą taktykę, plan i drużynę, bo ich zespół to nie tylko Cristiano Ronaldo. By wygrać medal, trzeba mieć drużynę. Choć oczywiście, ten napastnik z numerem siódmym u nich zawsze będzie miał jakąś okazję do zdobycia bramki (śmiech). Z Lyonu Piotr Jawor