To dopiero początek. Rosjanie, w wolnym od meczu "Sbornej" dniu, na niedzielę zapowiadają wypad do Nicei, by poszukać zaczepki wśród Polaków, a później chcą "przywitać" w Marsylii również Ukraińców. Przed meczem Rosji z Anglią dochodziło do scen dantejskich zarówno na mieście, jak i na Stade Velodrome. Jeden z kibiców angielskich wylądował w szpitalu, w stanie krytycznym - to efekt walk ulicznych z użyciem białej broni. Gorąco było też podczas meczu. Rosyjscy bojówkarze zaatakowali sektor z kibicami z Wysp Brytyjskich. Ci salwowali się ucieczką, ryzykując nawet skok z dużej wysokości. - Podobne sceny widziałem na Heysel - nie mógł uwierzyć w to co widzi Paweł Mogielnicki z 90minut.pl.Służby porządkowe były bezradne. Na amatorskich filmikach z ulicznych awantur widać wiele, nawet jak jeden drugiego wali w głowę krzesłem, ale nie widać ani jednego policjanta. Doniesienia z godz. 2 w nocy mówiły o tym, że jeden z kibiców angielskich został wepchnięty pod nadjeżdżający pociąg metra, co spowodowało jego ciężkie obrażenia, a także paraliż linii. Zajścia między kibicami z Rosji i Anglii zdominowały pomeczową konferencję prasową w Marsylii. Selekcjoner "Sbornej" Leonid Słucki musiał tłumaczyć się gęsto. Anglicy usiłowali wmówić mu, że zamieszanie wywołane przez chuliganów z Rosji może skończyć się nawet walkowerem. - Nie boi się pan, że dostaniecie walkowera? Przecież już podczas Euro 2012, gdy rozrabiali wasi kibice, UEFA nałożyła na federację rosyjską grzywnę i zagroziła, że następnym razem odejmie punkty - naciskał jeden z żurnalistów z Wysp. - Nic mi na ten temat nie wiadomo, by kiedykolwiek odebrano nam jakiekolwiek punkty. A awantur kibicowskich nie widziałem ani na stadionie, ani nie słyszałem o tych przed nim. Koncentrowałem się na meczu - tłumaczył Słucki. Słucki miał rację o tyle, że istotnie, UEFA ukarała grzywną 120 tys. euro Rosyjską Federację Piłkarską za zajścia, do jakich doszło podczas meczu Rosja - Czechy na Euro 2012. UEFA zagroziła też, że odbierze punkty Rosjanom, ale pod warunkiem, że do kolejnych awantur dojdzie podczas polsko-ukraińskiego turnieju, nie zaś cztery lata później. Wracając do meczu, Słucki po remisie 1-1 z Anglią, wyglądał jak zwycięzca. - Należą się wielkie brawa chłopakom za walkę do końca i odwrócenie losów meczu, który był ciężki do odwrócenia. Rywal miał przewagę przez większą część meczu, ale ostatnie słowo należało do nas - chwalił selekcjoner Rosjan. Słucki był też zadowolony z występu czterech debiutantów w wyjściowym składzie. - Dali z siebie maksimum - ocenił. Z Francji Michał Białoński