UEFA wybrała Ronalda piłkarzem meczu, dlatego po raz pierwszy podczas turnieju spotkał się z dziennikarzami. Cristiano na turnieju we Francji to zjawisko samo w sobie, największy idol spośród wszystkich piłkarzy. Ludzie tracą rozum na jego widok. Wbiegają na murawę, przerywając mecz, by zrobić sobie z nim zdjęcie, a przed starciem z Walią na taką nielegalną przyjemność pozwolił sobie jeden z wolontariuszy, a gdy mu się udało, w podskokach odchodził do swych obowiązków. - Tak, jesteśmy zespołem. Drużyna narodowa jest zjednoczona od samego początku, do końca. Staram się jej pomagać, jak mogę. Przez strzelanie, walkę, tyram w obronie. Daję z siebie wszystko. Wielka praca zespołowa doprowadziła nas do finału. Jeśli chcesz wygrywać, musisz mieć 23 zawodników walczących. To jest ważne - mówił CR7. - Osobiście jestem bardzo szczęśliwy. Po wygraniu Ligi Mistrzów wierzę, że wygramy Euro 2016 - podkreśla Cristiano. - Nie zaczęliśmy dobrze tego turnieju, ale Euro to nie jest jeden mecz, to maraton. Przeszliśmy przez grupę, przeszliśmy przez fazę knock-out. Teraz pozostaje nam tylko finał. Chcemy go wygrać dla całego kraju - podkreśla. Co powiedział po meczu koledze z Realu Garethowi Bale’owi? - To była normalna pomeczowa rozmowa. Pogratulowałem mu tego, jak tu grali, że doszli aż do półfinału, a on był błyszczącą gwiazdą Euro 2016. Życzyłem mu powodzenia, a reszty naszej rozmowy nie zdradzę - uśmiechał się CR7. - Najważniejsze, że nasz zespół świetnie wygląda. Od początku w niego wierzyliśmy. Gratulacje należą się całemu sztabowi trenerskiemu, medycznemu, bo dzięki nim udało się zbudować taką ekipę - dodaje CR7. Co sądzi o kolejnym rekordzie? W meczu z Walią zrównał się z Michelem Platinim w liczbie bramek zdobytych na ME. - Pobiłem w życiu już wiele rekordów. One nie są tak istotne jak występ zespołu. Najważniejsze, że strzelanie goli przychodzi mi teraz niezwykle łatwo. Podkreślam, chcę wygrać coś wreszcie dla Portugalii i jestem o krok! Marzenia są bliskie spełnienia, śnijmy ten sen dalej! - dowodził CR7. Poproszony o porównanie obecnych ME do tych sprzed 12 lat, rozgrywanych w Portugalii, w których Cristiano debiutował, gwiazdor Realu szeroko się uśmiechnął i odparł:- Wtedy miałem 18 lat i byłem żółtodziobem. Teraz minęło 12 lat, gram kolejny finał mistrzostw Europy i jestem dumny z tego. Tak samo jak jestem dumny z tego, że noszę barwy Portugalii, jestem pewny siebie i pełen wiary w zespół - zakończył swe wystąpienie Cristiano Ronaldo. Z Lyonu Michał Białoński, Piotr Jawor, Łukasz Szpyrka