Przedmeczowe "przecieki" dotyczące wyjściowego składu znalazły potwierdzenie w faktach. Kamil Glik, od kilu lat filar reprezentacyjnej defensywy, rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Pojawił się na murawie w trakcie drugiej połowy, gdy podopieczni Paulo Sousy przegrywali już 0-2. Zastąpił debiutanta Michała Helika, który ponowi współodpowiedzialność za utratę drugiego gola. "Z Glikiem od początku i Brzęczkiem byłaby dziś wygrana" - skwitował na Twitterze uczestnik mundialu z 2002 roku, Cezary Kucharski. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> Czy rzeczywiście recepta na sukces była tak prosta? Od momentu kiedy gracz Benevento pojawił się na murawie, polski zespół spisywał się pewniej w destrukcji, ale i tak Węgrom udało się jeszcze raz trafić do siatki. A co do Jerzego Brzęczka - po 90 minutach wydaje się, że jego portugalski następca ma nad nim jedną przewagę. Nos do zmian. Potrójna roszada, przeprowadzona po niespełna godzinie gry, błyskawicznie odwróciła losy spotkania. UKi <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-2022-europa-faza-grupowa-grupa-i,cid,890,rid,5207,gid,1509,sort,I" target="_blank">El. MŚ 2022 - wyniki, tabela, strzelcy i terminarz grupy I</a>