Na temat tego, co działo się podczas meczu napisano już sporo. Anglicy oskarżyli Glika o rasistowskie zachowanie i choć po stronie Polaków nikt nie daje wiary w ich zarzuty (w tej sprawie wypowiadał się m.in. Team Menedżer kadry, Jakub Kwiatkowski, a także Zbigniew Boniek, który wydał specjalne oświadczenie), sprawie przygląda się FIFA. Jak przekazał Piotr Koźmiński z serwisu "Sportowefakty.wp.pl", reprezentacyjny obrońca jest oskarżany o wykonanie tzw. "monkey gesture", czyli gestu, naśladującego zachowanie małpy. Dostrzegł to Harry Maguire, który bardzo mocno się zirytował. Doszło do spięcia z Glikiem, w efekcie którego obaj piłkarze otrzymali żółte kartki. Siatkarskie emocje na wyciągnięcie ręki - zobacz! Glik zaprzeczył, jakoby miał znieważyć rywala. Jak przyznał to, co działo się na boisku było zwykłymi słownymi utarczkami.To nie koniec całego zamieszania, bowiem po zakończeniu spotkania pogróżki od kibiców z Wysp zaczęła otrzymywać żona zawodnika. Poinformowała o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych.TC