Puchacz znalazł się na szerokiej 35-osobowej liście powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Później jednak Sousa zawęził listę do 27 nazwisk. Na niej zabrakło już obrońcy Lecha Poznań.Okazuje się, że selekcjoner zaprosił Puchacza na rozmowę w dzień spotkania z Andorą.- Trener zaprosił mnie na mecz z Andorą, jadę w niedzielę do Warszawy. Chce ze mną pogadać. Już wcześniej dzwonił do mnie kilka razy, rozmawialiśmy. Fajnie, że widzi mnie w swoich planach. Jest szansa, żeby się znaleźć w tej jego układance - mówi Puchacz dla oficjalnej strony "Kolejorza". Puchacz obserwowany przez selekcjonera Puchacz był obserwowany przez selekcjonera podczas meczu Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa (0-2). W tym spotkaniu młody zawodnik zaprezentował się jednak kiepsko.- Wtedy mecz mi zupełnie nie wyszedł. Widać jednak, że trener analizował kilka innych moich spotkań i widzi we mnie potencjał, te cechy, które chce mieć w zespole. Zamierza ustawiać mnie na wahadle, a ja uważam, że pasuję na tę pozycję, dobrze się mogę na niej czuć - uważa Puchacz. Polacy z Andorą zmierzą się w niedzielnym meczu eliminacji MŚ 2022. W czwartkowym debiucie Sousy w roli selekcjonera Polacy zremisowali 3-3 z Węgrami. Zaś w środę 31 marca czeka ich spotkanie z Anglią na Wembley. WG