W poniedziałek w Osijeku gospodarze dwa razy przegrywali, a punkt uratował im Luka Modric w 71. minucie. "Mieliśmy dużo dobrych sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Zgadzam się jednak, że remis ze Słowacją to wina naszej postawy w obronie, a nie ataku. Dwóch lub trzech zawodników nie zagrało na odpowiednim poziomie, ale nie będę wymieniał nazwisk" - stwierdził na konferencji prasowej selekcjoner Zlatko Dalic. W mediach natychmiast pojawiły się spekulacje, kogo miał na myśli trener reprezentacji. Najsłabsze oceny dostali bramkarz Livakovic, obrońca Vida i pomocnik Pasalic. "Niczym nie wyróżnił się też inny defensor Stanisic, ale on dopiero debiutował, a poza tym i tak był tylko opcją rezerwową, więc ani Dalic, ani kibice nie mogą zrzucać ciężar niepowodzenia na jego barki" - napisał dziennik "24sata". W tabeli grupy H, po ośmiu z dziesięciu kolejek, prowadzi Rosja - 19 punktów, przed Chorwacją - 17, Słowacją i Słowenią - po 10, Maltą i Cyprem - po 5. Chorwaccy dziennikarze zarzucają szkoleniowcowi kadry narodowej, że nie docenił rywali, czyli Rosjan. "Jego ocena okazała się błędna. Mówił, że wątpi, iż Rosja zdobędzie w październiku sześć punktów ze Słowacją i Słowenią. Twierdził także, że nasza reprezentacja będzie potrzebowała 21 punktów, aby pojechać na mundial" - to kolejne cytaty z gazety. Tymczasem "Sborna" pokonała Słowację 1-0 u siebie i Słowenię 2-1 na wyjeździe. Jedenastego listopada liderująca Rosja podejmie Cypr, Chorwacja zagra na wyjeździe z Maltą. Decydujące spotkanie Chorwacja - Rosja odbędzie się 14 listopada w Splicie. "Ciężko będzie o awans bezpośredni, a możemy stracić też przywilej gospodarza w play off" - piszą media na Bałkanach. Tymczasem Dalic przekonuje: "Mamy wszystko w swoich rękach i tego chcieliśmy. A oczywiście kwalifikacje są zawsze trudne". W ankiecie "24sata" dwie trzecie internautów uważa, że Chorwacja awansuje na katarski mundial z pierwszego miejsca.