Przed mistrzostwami świata w Meksyku Polska grała w grupie eliminacyjnej z Belgią, Grecją i właśnie Albanią. Zwycięzca grupy zapewniał sobie awans, zespół, który zajął drugie miejsce - grał w barażach. Albańczycy okazali się trudnym rywalem: potrafili zremisować w Polsce i wygrać u siebie z Belgią. Rywalizacja była zacięta, podopieczni trenera Shyqyriego Rreliego w miarę upływu eliminacji zaczęli liczyć na coś więcej: walczyli o awans. Albania - Polska. Niezwykły wyczyn Zbigniewa Bońka W przeddzień meczu w Tiranie odbył się na Heysel w Brukseli finał Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. Juventus Turyn, w którym grał Zbigniew Boniek pokonał Liverpool. - Nie wiem, jak to się stało, że termin meczu eliminacji mistrzostw świata ustalono na dzień po finale Pucharu Europy. Nie sądzę, aby ktoś z naszych działaczy analizował terminy. Klepnęli to bezmyślnie, zwyczajnie nie przewidzieli, że jakiś Polak może zagrać na Heysel - opowiadał mi po latach Zbigniew Boniek. W Brukseli doszło do jednego z najgłośniejszych meczów w historii. Przed spotkaniem w zamieszkach zginęło 39 włoskich kibiców. Wcześniej doszło do kłótni Zbigniewa Bońka z kierownictwem włoskiego klubu. Polak zaznaczył, że ma ważny mecz z Albanią i że musi w nim grać. Włosi zdziwili się. - Zibi, co cię obchodzi jakaś Albania, przed tobą finał Pucharu Mistrzów Krajowych - klarowali. Ale z Bońkiem nie było dyskusji. Zagroził, że jak nie załatwią mu biletów na mecz w Tiranie to wsiądzie w rejsowy samolot i nie zagra na Heysel. Włosi z kolei zagrozili, że po sezonie go wymienią, ale... zmiękli. Giovanni Agnelli, szef Fiata i prezes Juventusu, podstawił mu prywatny samolot.Boniek wyleciał po meczu na Heysel o godz. 2 w nocy. Dwie godziny później byli w Tiranie. Okazało się jednak, że albańskie lotnisko jest otwarte od godz.7. Samolot zawrócił do Włoch. W Bari piłkarz zjadł śniadanie. Dopiero w jego trakcie dowiedział się co tak naprawdę wydarzyło się na Heysel. Zszokowany znowu wsiadł do samolotu. O godz. 7. był w Tiranie. Mecz zaplanowano na Qemal Stafa tego samego dnia na godz. 17.30. Albania - Polska. Z własnym kucharzem i kelnerami Reprezentacja już na Bońka czekała. Stawka była wysoka, trener Antoni Piechniczek starał się niczego nie zaniedbać. Do Albanii Polacy zabierają nie tylko własne wyżywienie ale i... kelnerów. To doświadczenie wyniesione z... rywalizacji z NRD przed mistrzostwami świata w Hiszpanii. Wówczas piłkarze grający jeszcze w kadrze Ryszarda Kuleszy, opowiedzieli trenerowi, że kiedy Polska grała z NRD na Stadionie Śląskim w 1979 a rywale mieszkali w Novotelu w Sosnowcu to niemiecki lekarz brał próbki z posiłku i badał jedzenie. Piechniczkowi dało to do myślenia. Skoro ktoś się tego obawia, może sam stosuje brudne chwyty? W 1981 roku, do Lipska Polacy zabrali więc nie tylko własne jedzenie, kelnerzy byli pilnowani na każdym kroku. Chodziło o to żeby nikt niczego nie dosypał podczas przenoszenia posiłków z kuchni do jadalni. Podobny manewr zdecydowano się zastosować przed spotkaniem w Tiranie. Albania - Polska. Mecz, który otworzył drogę na mistrzostwa świata Mecz w Tiranie okazał się zacięty i trudny. Wcześniej spadł deszcz, było parno. Dobrze zorganizowani w obronie Albańczycy walczyli ostro, pomocnik Mirel Josa trafia w poprzeczkę. Ostatecznie padł w nim jednak tylko jeden gol a strzelił go właśnie Zbigniew Boniek, który zagrał w ataku z Włodzimierzem Smolarkiem - jak podczas najlepszych meczów hiszpańskiego mundialu. Boniek nie wiedział jeszcze wówczas, że będzie to jego ostatni, dwudziesty czwarty gol w reprezentacji Polski. Decydująca akcja była popisówką będącego wówczas w świetnej formie Jana Urbana. Dzisiejszy trener Górnika Zabrze przedryblował kilku rywali i wyłożył piętką piłkę Bońkowi, który trafił idealnie. "Boniek miał oczy szeroko otwarte więc w mig dostrzegł dobry dzień Urbana. Znają się tylko z widzenia, ale już dziś niemal wszystko o sobie wiedzą. [...] Niektóre akcje Bońka i Urbana mogłyby być ozdobą najbardziej ekskluzywnych stadionów a trzeźwość umysłu Młynarczyka, Dziekanowskiego, względnie Pawlaka - podstawą do badań nad psychiką Polaków" - napisał rozanielony wysłannik "Piłki nożnej". - To był mecz, który otworzył nam drogę do mundialu w Meksyku - opowiadał mi po latach Antoni Piechniczek. Zwycięstwo w Tiranie zdecydowało, że w ostatnim meczu z Belgią, Polsce do awansu wystarczał remis. Osiągnęli go po pamiętnym meczu na Stadionie Śląskim. A Belgowie i tak awansowali, bo w barażach pokonali Holandię, prowadzoną przez Leo Beenhakkera.Boniek, w dniu meczu, o godz. 22 wsiadł w Tiranie w samolot Agnellich. Po powrocie do Turynu spał dwa dni. Albania - Polska. Gdzie oglądać mecz? Mecz Albania - Polska w Tiranie we wtorek od 20.45. Transmisja w Polsat Premium Sport 1, Polsat Box Go i TVP 1. Paweł Czado