Asy Maciej Gostomski (Korona Kielce) Świetnie spisał się w meczu z Wisłą Płock. W fenomenalny sposób obronił strzał głową Igora Łasickiego, potem wyszedł obronną ręką w sytuacji sam na sam z Konradem Michalakiem Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok) Uratował Jagiellonii remis z Lechem. To jego trafienie w końcówce przesądziło o zdobyciu przez białostoczan punktu. Darko Jevtić (Lech Poznań) Jest liderem "Kolejorza". Należy docenić go nie tylko za gola, którego strzelił po wrzutce w pole karne, gdzie nikt nie przeciął toru lotu piłki, ale również za rozprowadzanie akcji. Michał Gliwa (Sandecja Nowy Sącz) Co prawda Sandecja straciła dwa gole w Gliwicach, ale w tych sytuacjach, bramkarz nie miał nic do powiedzenia, za to w kilku innych uratował swój zespół przed kolejnymi bramkami. Joel Valencia (Piast Gliwice) Potrafi na skrzydle ograć każdego rywala, w końcówce spotkania po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka, a celną dobitką na wagę remisu popisał się Mateusz Mak. Patrik Miszak (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Pojawił się na murawie w 76. minucie, ale od tego momentu gra Bruk-Betu Termaliki w ofensywie nabrała rumieńców. Może trener Maciej Bartoszek powinien wpuścić go wcześniej. Carlitos (Wisła Kraków) "Biała Gwiazda" wygrała we Wrocławiu 2-0, a przy obu bramkach miał udział hiszpański napastnik. Najpierw asystował Jesusowi Imazowi, a potem sam wykorzystał rzut karny. Michał Buchalik (Wisła Kraków) Wisła wygrała we Wrocławiu do zera, w czym duża zasługa jej bramkarza. Buchalik nie dał się pokonać ani Arkadiuszowi Piechowi, ani Marcinowi Robakowi. Jakub Wrąbel (Śląsk Wrocław) Dał się dwa razy pokonać, ale w kilku innych przypadkach spisał się bez zarzutu, szczególnie przy uderzeniach Carlitosa. Jakub Świerczok (KGHM Zagłębie Lubin) Na początku spotkania miał znakomitą okazję, by dać Zagłębiu prowadzenie, której nie wykorzystał, ale potem miał udział przy wszystkich golach dla "Miedziowych", z czego dwa sam strzelił. Filip Jagiełło (KGHM Zagłębie Lubin) Bardzo dobrze rozpoczął spotkanie. Szczególne słowa uznania należą mu się za bramkę na 1-0. Zagranie piętą do Świerczoka, z którym rozegrał piłkę, a następnie dośrodkowanie, po którym Bartłomiej Pawłowski posłał piłkę do siatki. Rafał Kurzawa (Górnik Zabrze) Po raz kolejny pokazał, że potrafi dośrodkować. To po jego centrze z rzutu rożnego padł gol wyrównujący w wykonaniu Michała Koja, piłkę zgrywał jeszcze Łukasz Wolsztyński, a także podał na głowę Szymona Matuszka z rzutu wolnego. Pomocnik Górnik skierował piłkę do bramki, ale po chwili okazało się, że był na minimalnej pozycji spalonej. Arkadiusz Malarz (Legia Warszawa) Mistrz Polski może dziękować, że trzy punkty w meczu z Lechią zostały przy Łazienkowskiej swojemu bramkarzowi. W najgroźniejszych sytuacjach Malarz nie dał się pokonać braciom Paixao. Duszan Kuciak (Lechia Gdańsk) Kuciak puścił jednego gola, ale potem m.in. dwa razy powstrzymał Jarosława Niezgodę, a w drugiej połowie Thibaulta Moulina. Piotr Malarczyk (Cracovia) Miał duży udział w tym, że "Pasy" przerwały serię dziewięciu meczów bez zwycięstwa. W 62. sekundzie strzelił pięknego gola, a w końcówce spotkania wypracował trzecią bramkę. Spas Delew (Pogoń Szczecin) Zdecydowanie najlepszy piłkarz "Portowców" podczas meczu w Krakowie. Napędzał akcje Pogoni i to za jego sprawą było najgroźniej pod bramką rywali. Strzelił nawet gola, ale sędzia go nie uznał, bo Jarosław Fojut był na spalonym i przeszkadzał Grzegorzowi Sandomierskiemu. Cieniasy Seweryn Kiełpin (Wisła Płock) Katastrofalny błąd przy pierwszym golu w spotkaniu z Koroną, znacznie utrudnił mecz "Nafciarzom", którzy choć byli lepsi - przegrali. Cillian Sheridan (Jagiellonia Białystok) Irlandczyk jest cieniem samego siebie z poprzedniego sezonu. Przeciwko Lechowi częściej widziany na skrzydle niż na szpicy - z mizernym skutkiem w obu przypadkach. Nicki Bille Nielsen (Lech Poznań) Duńczyk nie jest nawet cieniem. Kolejny mecz, w którym potwierdza się, że Lech, po odejściu Marcina Robaka, nie ma napastnika na miarę lidera Ekstraklasy. Jarosław Przybył (sędzia meczu Piast - Sandecja) Mimo wsparcia systemu VAR nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla gliwiczan. Maciej Jankowski (Piast Gliwice) Mógł przesądzić o zwycięstwie Piasta nad Sandecją, ale w stuprocentowej sytuacji trafił w bramkarza. Grał na alibi, unikając bezpośredniej gry. Bartosz Śpiączka (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Bardzo słaby występ w starciu z Arką. Kompletnie bezproduktywny w ataku, zwalniał akcję, zamiast je napędzać. Igor Tarasovs (Śląsk Wrocław) Łotysz może mieć problem, aby się... odkręcić po tym, jak na karuzelę wziął go Carlitos. Zagrał najsłabiej z całego wrocławskiego bloku obronnego. Dani Suarez (Górnik Zabrze) Hiszpan fatalnie zachował się przy golach Świerczoka w meczu z Zagłębiem. Źle ustawił się przy pierwszym golu i pozwolił mu strzelić, a potem dobić, a przy drugim nie nadążył za rywalem. Mateusz Wieteska (Górnik Zabrze) Już na początku zrobił błąd, którego nie wykorzystał Świerczok, bramkarz obronił, a przy trzecim golu cofał się i zrobił Świerczokowi za dużo miejsca. Kasper Hamalainen (Legia Warszawa) Fin z meczu na mecz wygląda coraz gorzej. Przez godzinę z Lechią był kompletnie niewidoczny, a jego nazwisko padało wyłącznie w kontekście pozycji spalonej. Błażej Augustyn (Lechia Gdańsk) Zaliczył kilka prostych błędów w defensywie. Był zamieszany w sytuację bramkową, a mógł być także winowajcą rzutu karnego. Na szczęście dla niego, arbiter nie dostrzegł nieprzepisowego zagrania ręką. Łukasz Załuska (Pogoń Szczecin) Bramkarz szczecinian zaliczył fatalną wpadkę. Strzał Javiera Hernandeza nie był atomowy i Załuska powinien spokojnie obronić, a tymczasem po rękach przepuścił piłkę do siatki. Był to kluczowy moment spotkania, bo podciął skrzydła Pogoni, która była lepsza od Cracovii i coraz bliższa zdobycia wyrównującego gola. Autorzy: Paweł Pieprzyca, Kamil Kania <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a>