Jak wyjaśnił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej trener piłkarzy Wisły Michał Probierz zarówno Bunoza, jak i Chavez już raczej nie zagrają w tym sezonie. - Po to mnie tu zatrudniono, abym w takich sytuacjach sobie radził. Jednak sam nie wybiegnę na boisko, to nie moja pozycja. W przeszłości jeden trener sprawdzał mnie w roli obrońcy i nie wyszło to zbyt dobrze - powiedział krakowski szkoleniowiec. Nieco sprawę ratuje fakt, że do treningów wraca Michael Lamey i Kew Jaliens. Trener dodał, że sytuacja kadrowa otwiera szansę gry młodszym piłkarzom, np. 18-letniemu Alanowi Urydze. Probierz ma nadzieję, że we wtorek sędzia będzie zwracał uwagę na "brutalną grę Ruchu". W dalszym ciągu nie może przeboleć, że w niedawnym meczu ligowym w Chorzowie jego podopieczni ujrzeli siedem kartek (w tym dwie czerwone), a piłkarze ze Śląska ani jednej. Zdaje też sobie sprawę, że PP to jedyna realna szansa na zapewnienie sobie przez "Białą Gwiazdę" prawa gry w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Wcale to nie oznacza, że Wisła odpuści już ligę: "Będziemy w niej walczyć do ostatniego spotkania". Pierwszy mecz półfinału PP w rywalizacji Ruchu z Wisłą odbędzie się we wtorek w Chorzowie, zaś rewanż nastąpi 10 kwietnia w Krakowie.