Polakom i Argentyńczykom jeszcze nigdy nie udało się zdobyć medalu tej prestiżowej imprezy. Niedzielny mecz był więc dla obu zespołów szansą na historyczny sukces. W Gdańsku podopieczni Andrei Anastasiego mieli już okazję zmierzyć się z "Albicelestes". Na zakończenie rozgrywek w grupie E "Biało-czerwoni" wygrali po dramatycznym pojedynku 3:2 dzięki czemu znaleźli się w najlepszej czwórce. Batalię o brąz Polacy rozpoczęli w takim samym ustawieniu jak półfinał z Rosją. Już pierwsze akcje pokazały, że żadna z drużyn miejsca na najniższym stopniu podium nie odda za darmo. Pierwszy punkt w meczu zdobył Jakub Jarosz, ale w następnej akcji skutecznym atakiem popisał się Facundo Conte. Polacy zyskali trzy punkty przewagi (6:3), kiedy w polu zagrywki stanął Bartosz Kurek. Na dodatek dwa błędy w ataku popełnili rywale. Federico Pereyra trafił w taśmę, a Rodrigo Quiroga w antenkę. Gra Polaków układała się. Dobrze przyjmowali zagrywkę rywala i Łukasz Żygadło mógł swobodnie rozgrywać akcję. Skutecznością w ataku ppisywali się Kurek i Jarosz. Sporo pretensji do swoich podopiecznych miał za to Javier Weber, który szybko wykorzystał przysługujący mu czas (10:7). Rozpędzeni gospodarze, ku radości tysięcy kibiców na trybunach Ergo Areny, powiększali przewagę 16:12, 19:13, 21:14. Tego seta nasi nie mogli przegrać. Pierwszą piłkę setową Polacy mieli po sprytnym ataku Kurka, a decydujący punkt zdobył Jarosz. Mistrzowie Europy podbudowani wyraźną wygraną w pierwszej odsłonie, z animuszem rozpoczęli drugą część meczu. Znakomitą skuteczność w ataku utrzymywał Kurek. Żygadło korzystał z dobrego przyjęcia i dosyć często uruchamiał środkowych Piotra Nowakowskiego i Grzegorza Kosoka. Przyciśnięci Argentyńczycy popełniali sporo błędów. To wszystko złożyło się na prowadzenie naszej drużyny 6:3, 8:5, 10:7. Trener Weber, widząc nieporadność swojego zespołu, próbował ratować sytuację zmianami. Na boisku pojawił się rozgrywający Nicolas Uriarte (zastąpił Luciano De Cecco) i Lucas Ocampo (zmienił Rodrigo Quirogę). Przyniosło to efekt, bo Argentyna odrobiła dwa "oczka" (10:11). Wtedy o przerwę poprosił Anastasi. Ten manewr wybił z rytmu "Albicelestes". Polacy błyskawicznie odbudowali przewagę (w rolach głównych Kurek i Jarosz) i na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc 16:13. Argentyńczycy nie zamierzali się poddać. Po nieudanej zagrywce Jarosza i zablokowaniu Michała Ruciaka doprowadzili do remisu 17:17. Nie trwało to jednak długo. Ładna kontra przeprowadzona przez Żygadłę (atak z krótkiej z tyłu Kosoka) i pojedynczny blok Kurka poprawiły nastroje (21:18). Znów nastąpił zryw przeciwników, którzy odrobili straty za sprawą Conte. Ostatnie słowo w tym secie należało do "Biało-czerwonych". OOcampo przestrzelił z lewego skrzydła, a chwilę później Jarosz poradził sobie z argentyńskim blokiem. Wymarzony medal dla Polski był na wyciągnięcie ręki. Od początku trzeciego seta trwała zacięta walka punkt za punkt. Mocnymi uderzeniami popisywali się Kurek i Jarosz. Po drugiej stronie siatki na wyróżnienie zasłużyli Conte i Federico Pereyra. Przy stanie 10:10 trzy punkty z rzędu zdobyli rywale, głównie za sprawą szczelnego bloku. Sygnał do odrabiania strat dał Żygadło. Najpierw nasz rozgrywający zdobył punkt kiwką z drugiej piłki, a później z jego serwisem nie poradził sobie Quiroga (13:14). Druga przerwa techniczna odbyła się już przy prowadzeniu naszych siatkarzy 16:15 (kontrę skończył wprowadzony na boisko Michał Kubiak). Koncertowa gra Polaków trwała po powrocie na boisko. Potężnie huknął z pola zagrywki Kurek (109 km/h), a w następnej akcji polski blok zatrzymał Pereyrę (18:15). Wypracowanej przewagi "Biało-czerwoni" nie roztrwonili mimo ambitnej pogoni Argentyńczyków. Piłkę meczową Polacy mieli po zablokowaniu ataku Ocampo (24:21). Po chwili ten sam zawodnik posłał zagrywkę w aut i Polaków ogarnęła szalona radość. Powiedzenie "do trzech razy sztuka" idealnie pasuje do naszych siatkarzy. Polacy trzy razy byli gospodarzami turnieju finałowego (2001, 2007, 2011) i dopiero w Gdańsku wywalczyli miejsce na podium. Polska - Argentyna 3:0 (25:18, 25:23, 25:22) Polska: Piotr Nowakowski, Grzegorz Kosok, Bartosz Kurek, Jakub Jarosz, Michał Ruciak, Łukasz Zygadło, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Kubiak Argentyna: Facundo Conte, Rodrigo Quiroga, Sebastian Sole, Federico Pereyra, Pablo Crer, Luciano De Cecco, Alexis Gonzalez Ilibero) oraz Lucas OOcampo, Nicolas Uriarte Robert Kopeć, Gdańsk <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/o-trzecie-miejsce-polska-argentyna,2768">Zobacz zapis relacji na żywo</a>