Sporting Braga pokazał w pierwszej połowie przestraszonemu Lechowi Poznań, że na równej, zielonej murawie i w normalnej dla człowieka temperaturze jest po prostu zespołem lepszym. Mistrzowie Polski przegrali w Portugalii 0-2 i pożegnali się z Ligą Europejską. Szkoda, bo w ostatniej minucie Bragę uratował bramkarz Artur, a później poprzeczka. Trener Sportingu Braga Domingos Paciencia zapowiadał frontalny atak od początku spotkania i słowa dotrzymał. Portugalczycy wyleczyli nawet kilku piłkarzy, którzy mieli dłużej pauzować. Zagrał m.in. Alan, któremu ponoć tydzień temu w Poznaniu na zmrożonym boisku pogłębił się uraz. Widać nie na tyle, by szybki snajper Bragi opuścił to ważne spotkanie. Właśnie tacy piłkarze jak: Alan, Lima czy Mossoro robili różnicę na korzyść wicemistrza Portugalii. Potrafili minąć obrońcę i nieważne było, czy trafiali na Seweryna Gancarczyka, Ivana Djurdjevicia czy zwykle pewnych Bartosza Bosackiego lub Manuela Arboledę. Po prostu mijali ich i już pod bramką Krzysztofa Kotorowskiego było niebezpiecznie. Raz jednak Alan przedobrzył - w 5. minucie stracił piłkę, a po szybkim jej rozegraniu przez Gancarczyka i Rudnevsa Kriwiec już atakował lewym skrzydłem. Białorusin świetnie wypatrzył w polu karnym Semira Stilicia - Bośniak oddał strzał, ale w bramkę nie trafił. Mógł zagrać piętą do Rudnevsa - łotewski snajper miałby niemal pustą bramkę. Może wówczas losy tego spotkania potoczyłyby się inaczej... A tak, już niecałe trzy minuty później gospodarze mogli się cieszyć z odrobienia strat z Poznania. Hugo Viana oddał dość groźny strzał z prawego skrzydła, ale bramkarz powinien sobie z nim bez problemu poradzić. Tymczasem Kotorowskiego chyba zaskoczył rykoszet od od nogi obrońcy - odbił futbolówkę przed siebie, a Alan wbił ją do siatki. Bakero wystawił bardzo defensywny skład - Lech niemal nie istniał na skrzydłach, środkiem też nie potrafił się przedrzeć w okolice pola karnego rywali. Braga całkowicie zdominowała grę - Lima, który półtora roku temu miał trafić do Lecha, kopnął piłkę w boczną siatkę, zaś uderzenie Miguela Garcii Kotorowski obronił z najwyższym trudem. W 36. minucie był jednak bezradny. Helder Barbosa przejął piłkę po błędzie Bosackiego, zagrał w pole karne do Limy, a ten podwyższył na 2-0. Na pięknym stadionie w Bradze cieszyli się tylko kibice gospodarzy. Poznaniacy zaatakowali dopiero wtedy, gdy sędzia techniczny pokazał, że pierwsza połowa zostanie przedłużona o kilkadziesiąt sekund. Znudzony od dłuższego czasu bramkarz Artur nie spodziewał się chyba, że Gancarczyk może celnie uderzyć z dystansu i wybił przed siebie piłkę. Jemu jednak pomogli obrońcy i Lech wywalczył rzut rożny. Bakero zareagował na niekorzystny wynik zmianami - wreszcie na boisku pojawili się skrzydłowi: najpierw Jakub Wilk, później Jacek Kiełb. Gra się wyrównała, długimi fragmentami to poznaniacy dłużej przebywali na połowie rywali. Groźnych sytuacji było jak na lekarstwo. Najlepsza nadarzyła się w 70. minucie - Kaka staranował tuż za linią pola karnego Kriwca i poznaniacy dostali rzut wolny. Sytuacja była wymarzona - Kiełb posłał jednak piłkę w rosnące za bramką drzewa. 13 minut później kolejny rzut wolny wykonywał Gancarczyk - on z kolei obił jednego z obrońców Bragi. W ostatnim kwadransie Lech miał już wyraźną przewagę. Braga broniła dwubramkowego prowadzenia, ewentualny stracony gol pozbawiał jej możliwości rywalizacji z Liverpoolem. Trener Domingos Paciencia w miejsce napastnika Alana posłał na boisko obrońcę Eldersona. Od 86. minuty wicemistrzowie Portugalii mieli już ułatwione zadanie - za faul z boiska wyleciał Marcin Kikut. A jednak to poznaniacy mieli piłkę meczową - a nawet dwie! Strzał Rudnevsa z bliska obronił Artur, a po rzucie rożnym z dystansu kropnął Wilk, ale trafił w poprzeczkę! Grający w dziesiątkę Lech zamknął rywali na ich polu karnym, ale gola nie zdobył. To Braga awansowała do 1/8 fnału Ligi Europejskiej. Sporting Braga - Lech Poznań 2-0 (2-0) Bramki: 1-0 Alan (8. ), 2-0 Lima (36.). Sporting: Artur - Miguel Garcia, Alberto Rodriguez, Kaka ŻK, Silvio - Alan (82. Elderson), Hugo Viana, Custodio, Mossoro (68. Leandro Salino), Helder Barbosa (67. Paulo Cesar) - Lima. Lech: Kotorowski - Wołąkiewicz (61. Kiełb), Bosacki, Arboleda, Gancarczyk ŻK - Djurdjević, Injac (46. Wilk) - Kikut CzK, Stilić (70. Ubiparip), Kriwiec - Rudnevs. Sędziował: Markus Strombergsson (Szwecja). Pierwszy mecz: 1-0 dla Lecha, awans Bragi. Andrzej Grupa, Braga Zobacz zapis relacji na żywo Sprawdź inne wyniki 1/16 Ligi Europejskiej