Najlepsze mecze eliminacji 1. - eliminacje MŚ 1974 - remis z Anglią 1:1 na Wembley 17 października 1973 roku - ta data złotymi zgłoskami zapisała się w historii polskiego futbolu. Polakom, dowodzonym przez Kazimierza Górskiego potrzebny był remis, aby awansować. Nikt nie stawiał na "Biało-czerwonych", a tymczasem po golu Jana Domarskiego objęliśmy prowadzenie 1:0. Wyrównał z rzutu karnego Allan Clarke. To było za mało. Po meczu cała Polska szalała z radości, a w angielskiej prasie pojawiły się tytuły - "Koniec świata!". ZOBACZ JAK ZDOBYLIŚMY WEMBLEY 2. - eliminacje ME 2008 - Polska - Portugalia 2:1 w Chorzowie To był największy mecz Polaków pod wodzą Leo Beenhakkera. Holender pracę z naszą kadrą zaczął kiepsko. Przegraliśmy u siebie 1:3 z Finlandią. Potem był remis 1:1 z Serbią w Warszawie i ciężko wywalczone 1:0 z Kazachstanem na wyjeździe. Przed spotkaniem z Portugalią w Chorzowie nikt nie dawał nam szans. Ronaldo i spółka mieli zmieść "Biało-czerwonych, a Beenhakker podać się do dymisji. Tymczasem dwa gole Euzebiusza Smolarka wprawiły rywali w osłupienie. Ostatecznie wygraliśmy 2:1 i był to punkt zwrotny w eliminacjach, w których Polacy po raz pierwszy w historii awansowali do finałowego turnieju mistrzostw Europy. ZOBACZ JAK EBI SMOLAREK STRZELAŁ GOLE PORTUGALCZYKOM 3. - eliminacje MŚ 1982 - Polska - NRD 3:2 w Lipsku 10 października 1981 roku Polacy po raz trzeci z rzędu zapewnili sobie awans do finałów mistrzostw świata. Przesądził o tym wspaniały występ ekipy Antoniego Piechniczka w Lipsku z NRD. Naszym w zasadzie wystarczał remis, ale nie zamierzali się bronić. Od pierwszej minut rzucili się na rywala i już po kilku minutach prowadzili 2:0 po golach Andrzeja Szarmacha i Włodzimierza Smolarka. Niemcy nie poddawali się, ale Polacy tego dnia byli w znakomitej formie i wygrali ostatecznie 3:2. ZOBACZ JAK WŁODEK SMOLAREK POGRĄŻYŁ NRD 4. - eliminacje MŚ 2002 - Polska - Norwegia 3:0 w Chorzowie Po 16 latach Polacy, pod wodzą Jerzego Engela, mieli szansę zapewnić sobie awans do finałów mistrzostw świata. Wystarczyło tylko wygrać 1 września 2001 roku z Norwegią na Stadionie Śląskim. Nasz selekcjoner zadbał o mobilizację piłkarzy. Postawił na nutę patriotyczną, na odprawie puszczał drużynie stare korniki filmowe dokumentujące walkę polskich żołnierzy podczas kampanii wrześniowej. Wszystko wypaliło znakomicie. Nasi piłkarze po golach Emmanuela Olisadebe, Pawła Kryszałowicza i Marcina Żewłakowa wygrali 3:0. A potem była wielka, wielka feta. ZOBACZ JAK ROZBILIŚMY NORWEGÓW 5. - eliminacje MŚ 2006 - 3:2 z Walią w Cardiff Eliminacje do mistrzostw świata w 2006 roku zaczęliśmy od wyjazdowej wygranej z Irlandią Północną, potem jednak przyszła porażka w Chorzowie z Anglią 1:2. Kolejny mecz graliśmy 13 października 2004 roku z Walią na Millennium Stadium w Cardiff. Porażka mocno ograniczyłaby nasze szanse. Nastroje były kiepskie, bo w 56. min Robert Earnshaw zdobył gola dla Walijczyków. Wtedy Paweł Janas sięgnął po swoją tajną broń - Tomasza Frankowskiego. "Łowca bramek" chwilę po wejściu na boisko zdobył pięknego gola, potem do na listę strzelców wpisali się jeszcze Maciej Żurawski i Jacek Krzynówek. Ostatecznie wygraliśmy 3:2. Do finałów MŚ czekała nas jeszcze długa i trudna droga, ale bez tego zwycięstwa o końcowym sukcesie trudno byłoby myśleć. ZOBACZ CUDOWNE GOLE POLAKÓW NA MILLENIUM STADIUM Największe wpadki eliminacji 1- eliminacje ME 2004, 0:1 z Łotwą w Warszawie Eliminacje do Mistrzostw Europy 2004 Polacy rozpoczęli pod wodza nowego trenera Zbigniewa Bońka, który po nieudanym Mundialu w Korei Południowej, wygryzł z posady Jerzego Engela. "Zibi" liczył, że łatwo przebrnie grupę eliminacyjną, w której najgroźniejszym rywalem byli Szwedzi. Już pierwszy, wyjazdowy mecz z San Marino pokazał, że nie będzie łatwo. Polacy wygrali z amatorami 2:0, ale na pierwszego gola musieliśmy czekać do 75. minuty. 12 października 2002 roku na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie "Biało-czerwoni" gościli Łotwę. Zwycięstwo miało być formalnością, tymczasem w 30. minucie Jurij Laizans, strzałem z dystansu pokonał Jerzego Dudka i przegraliśmy 0:1. Niedługo później Boniek podał się do dymisji, a stery kadry przejął Paweł Janas. Próbował ratować eliminacje. Przed ostatnim meczem z Węgrami w Budapeszcie Polacy mieli jeszcze szanse na drugą, premiowaną udziałem w barażu lokatę. Nasi spisali się dobrze, pokonali Węgrów 2:1, po golach Andrzeja Niedzielana. Fatalne wieści napłynęły jednak ze Sztokholmu. Pewni awansu Szwedzi przegrali 0:1 z Łotwą i to właśnie ten zespół zagrał w barażach, w których rozprawił się z Turcją. ZOBACZ JAK ŁOTWA POKONAŁA POLSKĘ 2. - eliminacje ME 1988 - 0:0 z Cyprem w Gdańsku Po Mundialu w 1986 roku kadrę, po Antonim Piechniczku przejął Wojciech Łazarek. Miał wywalczyć awans do finałów mistrzostw Europy w RFN. Zadanie nie było łatwe, bo w grupie trafiliśmy m.in. na Holandię. Zaczęło się jednak obiecująco. Polacy jesienią 1986 roku zremisowali 0:0 na wyjeździe z Holandią. 12 kwietnia 1987 roku gościliśmy w Gdańsku Cypr i wydawało się, że dopisanie dwóch punktów to tylko formalność. Tymczasem takie gwiazdy jak: Włodzimierz Smolarek, Dariusz Dziekanowski, Mirosław Okoński, Jan Futrok i Jan Urban nie potrafiły zdobyć żadnego gola. Sensacyjny remis 0:0 sprawił, że szanse Polaków w tych eliminacjach zmalały niemal do zera. Już do końca Łazarek nie potrafił zapanować nad zespołem, który z dorobkiem 8 punktów zajął czwarte miejsce wyprzedzając tylko Cypr. Lepsi od nas byli nie tylko Holendrzy, lecz także Węgrzy i Grecy. 3. - eliminacje 1996 - 1:4 ze Słowacją w Bratysławie W eliminacjach do mistrzostw Europy w 1996 roku w Anglii trafiliśmy do mocnej grupy z Francją, Rumunią, Słowacją i Izraelem. Mimo to podopieczni Henryka Apostela spisywali się przyzwoicie, aż przyszła jesień 1995 roku. Polacy najpierw zremisowali 0:0 z Rumunią w Zabrzu, a 11 października grali w Bratysławie ze Słowacją. Zaczęło się dobrze, bo od gola Andrzeja Juskowiaka. Wyrównał, nieżyjący już Peter Dubovsky. W 60. minucie, przy stanie 1:1 trener Apostel postanowił zmienić Romana Koseckiego. Ten długo celebrował zejście z boiska, zdejmował z siebie koszulkę, aż nerwów nie wytrzymał arbiter o pokazał mu drugą żółtą kartkę. Potem czerwoną kartkę dostał jeszcze Piotr Świerczewski i przegraliśmy 1:4. Na koniec tych eliminacji Polacy zaliczyli jeszcze jedną kompromitującą wpadkę remisując 0:0 z Azerbejdżanem. Mecz ten odbył się na neutralnym terenie w tureckim Trabzonie, a drużynę jedyny raz prowadził Władysław Stachurski. ZABACZ JAK ZEBRALIŚMY LANIE OD SŁOWAKÓW 4 - eliminacje ME 1984 - remis z Finlandią 1:1 w Warszawie Polacy opromieni wywalczeniem trzeciego miejsca na mistrzostwach świata w 1982 roku w Hiszpanii mieli awansować po raz pierwszy do finałów mistrzostw Europy we Francji. W grupie trafiliśmy na Związek Radziecki, Portugalię i Finlandię. Ta ostatnia miała być tylko dostarczycielem punktów. 17 kwietnia 1983 roku na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie gościliśmy Finlandię. Nasza sytuacja w grupie i tak nie była już dobra, bo kilka miesięcy wcześniej przegraliśmy na wyjeździe 1:2 z Portugalią. Mecz z Finami układał się znakomicie, bo już w 6. minucie Włodzimierz Smolarek zdobył gola. Chwilę później widzowie przeżyli szok - nasz stoper Paweł Janas strzałem głową wpakował piłkę do własnej bramki pokonując Józefa Młynarczyka. Nasi nie potrafili już zdobyć zwycięskiego gola. - Zamknąłem Stadion Dziesięciolecia - mówił potem Janas. Rzeczywiście, to był ostatni mecz kadry na tym koszmarnym obiekcie. 5. - eliminacje ME 1968 - 0:0 z Luksemburgiem W eliminacjach do mistrzostw Europy w 1968 Polacy trafili do grupy z Francją Belgią i Luksemburgiem. W rywalizacji tej najlepsi okazali się Francuzi. Polacy zajęli dopiero trzecie miejsce, a przesądził o tym między innymi kompromitujący remis 0:0 w wyjazdowym meczu z Luksemburgiem. Spotkanie to rozegrano 16 kwietnia 1967 roku, a trenerem kadry był wówczas Michał Matyas. Czytaj też Wołowski: Beenhakker z ostatnią deską ratunku Wybierz skład razem z Leo! Kołtoń: Leo, nasz przyjaciel Orły: Odrobić to, co stracono w Bratysławie Trzy warianty dla reprezentacji Polski