"Prędzej czy później wrócimy do sportu. To ważne nie tylko dla zawodników. Społeczeństwo potrzebuje takiej rozrywki, wspólne emocje, to coś fajnego. Kiedy komuś w życiu wiedzie się trochę gorzej, może się chociaż wyładować na sportowcach" - dodał uczestnik poprzednich igrzysk w Rio de Janeiro. Jego zdaniem w sytuacji zagrożenia epidemią zmiana terminu igrzysk nie była zaskoczeniem. "Najważniejsze, że to przełożenie, a nie anulowanie, bo to byłaby wielka strata dla wszystkich, nie tylko sportowców. Trzeba było wziąć pod uwagę, że nie we wszystkich dyscyplinach skończyły się kwalifikacje, a przygotowanie się do zawodów w maju czy czerwcu jest w tej chwili praktyczne niemożliwe" - zauważył Konarski, który latem wraz z kadrą wywalczył awans do turnieju w Tokio. Podkreślił, że dla starszych zawodników oczekiwanie na kolejne igrzyska cztery lata oznaczałoby koniec marzeń o występie. Przyznał, że radzenie sobie z nieoczekiwaną przerwą w sezonie nie jest łatwe. "Wszyscy znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Może sportowcom jest o tyle trudniej, bo prowadzimy zazwyczaj aktywny tryb życia, dużo podróżujemy. Trzeba sobie radzić. Siedzimy w domach, staramy się podtrzymać formę fizyczną. Na szczęście są książki, jest internet. Mamy zdecydowane więcej możliwości, niż gdyby do takiej sytuacji doszło na przykład, 30 lat temu" - powiedział siatkarz. Zaznaczył, że sceptycznie podchodzi do możliwości dogrania pozostałych meczów ekstraklasy. "Będzie z tym ciężko, chociaż życzyłbym tego sobie i wszystkim. Bo to by oznaczało, że wirus powoli wygasa i wraca normalność" - ocenił. Podkreślił, że wielką niewiadomą pozostaje przebieg sezonu reprezentacyjnego w sytuacji przełożenia igrzysk. "Ta niewiedza jest najgorsza. Opieramy się na gdybaniu. Nikt nie zna daty powrotu do treningów. Liga Narodów miała być po igrzyskach, nie wiemy, czy w ogóle się odbędzie, nie wiemy, czy reprezentacja w tym roku wystartuje. Pozostaje czekać. Wiemy, że to nie są łatwe decyzje, wiążące się z konsekwencjami" - wyliczył. Nie ukrywał, że igrzyska olimpijskie to dla sportowca impreza inna od pozostałych. "Już sam występ jest czymś wielkim. Zdobycie medalu, w który mierzymy i na co mamy wszelkie możliwości, byłoby wspaniałe. Uczestniczyłem w poprzednich igrzyskach w Rio, wiem, że to ogromne przeżycie. Uroczyste otwarcie, nagromadzenie sportowców wszystkich dyscyplin, życie w wiosce olimpijskiej. Czuć atmosferę wielkiego święta sportu" - wyjaśnił Dawid Konarski. Polscy siatkarze zapewnili sobie awans do Tokio wygrywając z kompletem zwycięstw sierpniowy turniej kwalifikacyjny w Gdańsku, W Rio biało-czerwoni zakończyli udział na ćwierćfinałowej porażce z USA 0:3. Autor: Piotr Girczys gir/ co/