Już teraz zapraszamy na najszybszą internetową relację LIVE!Relację na urządzenia mobilne znajdziesz TU! Telewizja Polsat poinformowała, że transmisja z niedzielnego finału mistrzostw świata siatkarzy, w którym Polska zmierzy się z Brazylią, będzie dostępna za darmo w kanale otwartym - na antenie Polsatu (początek o godz. 20.25). Prezes PZPS Mirosław Przedpełski wierzy w zwycięstwo Polaków w wieczornym finale mistrzostw świata siatkarzy. Uważa, że biało-czerwoni są głodni sukcesu - jak nigdy, a Brazylijczykom wystarczy już złota. Wygrywali mundial trzy razy z rzędu. "Ani Brazylia nie jest tak słaba, że można ją pokonać, ani my też nie jesteśmy nagle tak silni, że na pewno z nimi damy radę. Ten finał to będzie wielka rzecz, ale mocno wierzę w nasze zwycięstwo. Myślę, że to atmosfera i publika sprawiają, że mamy realne szanse" - ocenił szef polskiego związku. Zdaniem prezesa Polacy są silni przede wszystkim jako drużyna. "Poza tym jesteśmy głodni sukcesu i zawodnicy bardzo chcą tego złota. Brazylia już wiele razy była mistrzem świata i chyba wystarczy. Czas na zmianę warty" - dodał. Uważa też, że może nigdy nie być już tak dogodnego momentu, by stanąć na najwyższym stopniu podium. "Wydaje mi się, że nie będzie już nigdy innej takiej chwili jak jest teraz, że możemy to złoto zdobyć. Zawodnicy też to czują i nie przegapią tego" - zaznaczył. Największą gwiazdą biało-czerwonej ekipy jest bez wątpienia Mariusz Wlazły. Najlepszy punktujący turnieju, a także najskuteczniejszy w ataku. Przez cztery ostatnie lata w kadrze go jednak nie było. Oficjalnym powodem, przedstawionym przez zawodnika PGE Skry Bełchatów było, że nie podobało mu się w PZPS podejście do człowieka. "Mariusz teraz dorósł i w tej chwili jest olbrzymią gwiazdą - zarówno na boisku, jak i poza nim. Myślę, że do wielu rzeczy potrzeba po prostu czasu. Pewne sprawy zaczyna rozumieć się z wiekiem. To jest jak w dobrym małżeństwie - trzeba się dobrać, a i tak przeżywa się trudne momenty. Teraz na szczęście wszystko ładnie wygląda" - skomentował Przedpełski. On sam nie ma żadnych wątpliwości, że to właśnie Wlazły zostanie wybrany MVP kończących się w niedzielę w Katowicach mistrzostw świata siatkarzy. "Mariusz jest znakomity w tym turnieju i trzeba mu mocno podziękować. Jest duchem napędzającym drużynę, a lider musi taki być. Myślę, że zasługuje na to, by zostać uznanym najbardziej wartościowym zawodnikiem całej imprezy. Zresztą uważam, że nie tylko on z Polaków zostanie nagrodzony" - podkreślił szef federacji. Oprócz najlepszych siatkarzy w danym elemencie, zostanie wybrana także "drużyna marzeń", czyli dwóch przyjmujących, środkowych oraz po jednym atakującym, libero i rozgrywającym. Mistrzostwa świata w Polsce przejdą do historii jako jedna z najlepiej zorganizowanych imprez tego typu. Jednym z autorów i pomysłodawcą tego wydarzenia jest bez wątpienia Przedpełski. "Oczywiście, że czuję teraz satysfakcję. Jednocześnie jestem za bardzo doświadczony, by to wszystko przypisywać wyłącznie sobie. Na to zapracowała duża grupa ludzi, która pracowała na to wiele miesięcy. Bardzo dużo dał nam mecz otwarcia na Stadionie Narodowym, Udowodniliśmy, że można tam zrobić widowisko siatkarskie. Przychodzili ludzie ze łzami w oczach i czuło się, że to jest coś wielkiego" - ocenił. Sukces w polskiej drużynie leży, jego zdaniem, w zbudowaniu odpowiedniej atmosfery wokół kadry. "Na pewno nie można powiedzieć, że zespół został zbudowany w ciągu czterech miesięcy. Zawodnicy dobrzy byli już wcześniej, ale brakowało odpowiedniej atmosfery. Trzeba było znaleźć jakieś rozwiązane. Stephane Antiga stworzył wokół tej grupy wspaniałą otoczkę. Wtedy właśnie szansa na sukces znacznie się zwiększa. W tym wszystkim najważniejsze było jednak zaufanie" - zakończył Przedpełski. Finał Polska - Brazylia o 20.25 w katowickim Spodku. Niespełna cztery godziny wcześniej o brąz powalczą drużyny Francji i Niemiec.