Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Niemcy Zobacz zapis relacji LIVE w wersji mobilnej Brazylia jako pierwsza awansowała do wielkiego finału siatkarskiego mundialu. Obrońcy mistrzowskiego tytułu w półfinale po zaciętym spotkaniu pokonali Francję 3:2. Rywala "Canarinhos" w walce o złoto wyłonił pojedynek Polski z Niemcami. "Biało-czerwoni" wygrali grupę śmierci w trzeciej rundzie i w nagrodę w 1/2 finału ich przeciwnikami byli teoretycznie słabsi Niemcy. Nasi zawodnicy podkreślali jednak, że na tym etapie już nie ma łatwych rywali. - Nikt nie odpuści, ani nie spocznie na tym, że jest już w czwórce i jakoś to będzie. Niemcy się postawią i na pewno tanio skóry nie sprzedadzą - mówił w rozmowie z Interią środkowy naszej kadry Marcin Możdżonek. Największym atutem ekipy prowadzonej przez Vitala Heynena jest Gyorgy Grozer. Znakomity zawodnik, który dysponuje potężnym atakiem i zagrywką. Potrafi w pojedynkę wygrać mecz. Kluczem do sukcesu było powstrzymanie tego zawodnika. Faworytem tego pojedynku byli bez wątpienia Polacy wspierani przez ponad 10 tysięcy żywiołowo reagujących kibiców w biało-czerwonych barwach. Na zlekceważenie Niemców nie można sobie było jednak pozwolić, żeby nie wymknęła się z rąk niepowtarzalna szansa. Gospodarze mundialu rozpoczęli ten arcyważny mecz dosyć nerwowo, co pewnie było związane z ogromną presją i stawką spotkania. Wprawdzie dwie pierwsze akcje padły łupem naszych siatkarzy, ale potem pięć punktów z rzędu zdobyli goście głównie po błędach Polaków. Dwukrotnie w aut zaatakował Mariusz Wlazły, a raz przestrzelił Mateusz Mika. Na dodatek obaj zostali zablokowani. Kiedy jeszcze Grozer popisał się asem serwisowym było 8:4 dla Niemców. Po pierwszej przerwie technicznej "Biało-czerwoni" opanowali emocje i ruszyli w pogoń. Wlazły, Mika i Michał Winiarski "rozkręcali" się coraz bardziej. Po świetnej zagrywce kapitana Orłów, wybroniliśmy atak rywali, a kontrę skończył Mika, co dało nam remis 10:10. Niemcy ryzykowali zagrywką, czym sprawiali problemy naszym przyjmującym. Fabian Drzyzga musiał sporo się nabiegać. Do wysokiej dyspozycji Grozera dołączył jeszcze Christian Fromm. Kiedy Winiarski przyjął zagrywkę w trybuny znów rywale nam "odskoczyli" (18:15). Sygnał do ataku dał Winiarski znakomitą zagrywką. Dzięki niemu nie tylko odrobiliśmy stratę, ale wyszliśmy na prowadzenie (20:18). Wydawało się, że sytuacja w tak ważnym momencie jest pod kontrolą gospodarzy. Tymczasem dwa błędy po naszej stronie (zagrywka Winiarskiego w siatkę i atak Karola Kłosa w aut) i z przewagi nic nie zostało. W decydujących fragmentach rywale psuli sporo zagrywek, co się na nich zemściło. Marcus Boehme pomylił się z krótkiej i to Polacy mieli setbola (24:23). Jeszcze Fromm doprowadził do remisu 24:24, ale to wszystko na co było ich stać. W następnej akcji Niemcy wpadli w siatkę. Potem świetnie zaserwował Mika, a z przechodzącej piłki ostatni punkt w tej partii zdobył Michał Kubiak (26:24). Polacy zrobili krok w kierunku finału. Drugi set na początku był bardzo wyrównany do stanu 8:8. Potem Polacy przejęli inicjatywę, a kiedy w polu zagrywki stanął Piotr Nowakowski (10:9), zdobyli pięć punktów z rzędu. W tym fragmencie nasi siatkarze pokazali się z doskonałej strony - kapitalnie bronili, dobrze grali blokiem i byli bezlitośni w kontrach. Serię "Biało-czerwonych" przerwał Boehme, ale tylko na chwilę. Winiarski bez problemów poradził sobie z blokiem, a Denis Kaliberda posłał piłkę w aut i było już 17:10. Podopieczni Antigi zbyt szybko uwierzyli w to, że ten set już jest wygrany. Niemcy systematycznie odrabiali straty, a pierwszoplanową postacią w ich drużynie był oczywiście Grozer. Po jego atomowych zagrywkach, bezpieczna przewaga Polaków zniknęła (21:21). Nasi zachodni sąsiedzi złapali wiatr w żagle. Końcówka seta to pojedynek Wlazłego z Grozerem. Pierwsi przed szansą na wygranie tej partii stanęli Niemcy po ataku Grozera (24:23). Polacy obronili jeszcze dwie piłki setowe i sprawy w swoje ręce wziął Wlazły. Dwa niesamowite ataki lidera naszej kadry sprawiły, że sytuacja się odwróciła i piłkę setową mieli "Biało-czerwoni" (27:26). W następnej akcji zablokowany został Fromm. Koniec seta! 28:26 dla Polski! Jedna partia dzieliła Orłów od wielkiego finału! Trzeciego seta Polacy rozpoczęli z animuszem, a zwłaszcza Wlazły, który szalał w ataku. Fantastycznie zagrywał Winiarski, siejąc popłoch w szeregach rywali. Do poziomu Wlazłego dostroił się też Mika. W efekcie "Biało-czerwoni" prowadzili już 10:5. Wydawało się, że sytuacja jest pod pełną kontrolą. Tymczasem Niemcy nie zamierzali się łatwo poddać. Punkt po punkcie niebezpiecznie zbliżali się. W końcu, kiedy zablokowany został Kłos, na tablicy wyników był remis 15:15. I znów oglądaliśmy dramatyczną końcówkę. Wymiana cios za cios trwała w najlepsze do stanu 23:23. Niemcy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść w tej partii po dwóch atakach Denisa Kaliberdy. Na czwartego seta Niemcy wyszli bez Grozera w wyjściowym składzie (zastąpił go Jochen Schoeps), co na pewno zmniejszało siłę ognia tej drużyny. Goście jednak nawet bez niego twardo walczyli o każdy punkt. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy minimalnym prowadzeniu zawodników Heynena (8:7). Polacy cały czas "gonili" wynik, ale od czego jest Wlazły. To on po raz kolejny "pociągnął" zespół, tym razem wspaniałą zagrywką. Nie były to asy, ale Niemcy z trudem przyjmowali i zmuszeni byli do rozgrywania czytelnych akcji. Na to tylko czekał nasz blok, o czym boleśnie przekonał się Schoeps (12:10). W końcu też kibice doczekali się asa ze strony Wlazłego (13:10). Niemcy uciekli z niewygodnego ustawienia za sprawą Fromma, który jeszcze na dodatek swoją zagrywką sprawił "Biało-czerwonym" kłopoty, co przełożyło się na wynik (13:13). Na szczęście przestój w grze Orłów trwał tylko chwilę i na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc 16:14, a potem 18:16. Niemcy nie zamierzali się poddać, ale Polacy trzymali przeciwnika na dystans. Przy stanie 20:18 kibice oglądali długą wymianę, która zakończyła się po myśli gospodarzy - zablokowany został Fromm (21:18). Trener Niemców poprosił o przerwę, żeby wybić nasz zespół z uderzenia, ale to się nie udało. Potężna zagrywka Wlazłego i było już 23:19! Kiedy Mika "przebił" się przez blok Polacy mieli meczbola (24:20)! Niemcy jeszcze się obronili, ale mecz zakończył najlepszy na boisku Wlazły znakomitym atakiem po prostej! 3:1! Polska w finale mistrzostw świata! Brawo! Brawo! Brawo! Robert Kopeć, Katowice Polska - Niemcy 3:1 (26:24, 28:26, 23:25, 25:21) Polska: Piotr Nowakowski (10), Michał Winiarski (6), Karol Kłos (14), Mariusz Wlazły (22), Fabian Drzyzga, Mateusz Mika (17), Paweł Zatorski (libero) oraz Paweł Zagumny, Dawid Konarski, Michał Kubiak (3). Niemcy: Christian Fromm (12), Denis Kaliberda (18), Marcus Boehme (8), Gyorgy Grozer (14), Lukas Kampa (2), Max Guenthoer (6), Markus Steuerwald (libero) oraz Dirk Westphal (4), Jochen Schoeps (3), Tim Broshog, Sebastian Kuehner. Pogratuluj "Biało-czerwonym"! Zobacz terminarz i wyniki