<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-brazylia-na-ms-siatkarzy,4120" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/polska-brazylia-na-ms-siatkarzy,id,4120" target="_blank">Zapis relacji dla urządzeń mobilnych</a> Losowanie trzeciej rundy mundialu nie było szczęśliwe dla Polaków. Podopieczni Stephane'a Antigi trafili do grupy śmierci z wciąż aktualnym mistrzem świata Brazylią i mistrzem olimpijskim Rosją. Walkę o strefę medalową "Biało-czerwoni" rozpoczęli od konfrontacji z "Canarinhos" - najbardziej utytułowaną drużyną ostatnich lata. Zespół prowadzony przez Bernardo Rezende przeszedł przez poszczególne fazy czempionatu globu jak burza. Brazylijczycy wygrali wszystkie dziewięć spotkań tracąc zaledwie cztery sety. Polacy świetnie spisywali się w pierwszej rundzie. W następnej było już nieco gorzej, ale awansowali z drugiego miejsca do najlepszej szóstki MŚ. <a href="http://sport.interia.pl/forum/kolejne-zwyciestwo-polakow--gratulacje--tematy,dId,2504349" target="_blank">Jak oceniasz wielki triumf Orłów?</a> Obrońcy mistrzowskiego tytułu narzekali, że jako zwycięzcy grupy nie mieli z tego powodu żadnych przywilejów - trafili na piekielnie trudnych rywali, nie będą mieli dnia wolnego między meczami i że musieli przeprowadzać się z Katowic do Łodzi. Na ich zarzuty spokojnie odpowiedział dyrektor wykonawczy turnieju Wojciech Czayka: Korzystaliśmy z przywileju gospodarza. Jestem przekonany, że gdyby mundial odbywał się w Brazylii, oni dokładnie tak samo by się zachowali. Iskrzyło zatem już przed tym arcyważnym meczem. Do ostatnich chwil przed meczem sztab Orłów trzymał w tajemnicy informację na temat Michała Winiarskiego, który w ostatnich dniach zmagał się z urazem pleców. Kapitan "Biało-czerwonych" trenował normalnie we wtorek i znalazł się w kadrze na to spotkanie, co bez wątpienia podniosło siłę drużyny. Brazylijczycy przeciwko Polsce musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Murilo. Faworytem pojedynku była Brazylia, z którą Polacy na dużych imprezach wygrywają rzadko. Na początku spotkania gra była wyrównana, ale to głównie z tego powodu, że "Canarinhos" nie mogli "wstrzelić" się zagrywką (3:3). Potem nastąpiła seria obrońców tytułu. Winiarski nie przyjął serwisu Leandro Vissotto, a w dwóch następnych akcjach został zablokowany i zrobiło się 3:7. O sile brazylijskiego bloku przekonał się też Michał Kubiak (5:9). Polacy ryzykowali w polu zagrywki, żeby uniemożliwić rywalom rozgrywanie kombinacyjnych akcji. Problem w tym, że często je psuli oddając punkty za darmo. Kibice zagrzewali "Biało-czerwonych" do boju gorącym dopingiem i przyniosło to skutek w postaci świetnej serii. Od stanu 11:15 gospodarze mundialu zdobyli cztery punkty z rzędu - dwa razy nasz zespół popracował dobrze blokiem (zatrzymany Vissotto i Luiz Felipe Fonteles), błąd w ataku popełnił Sidao, a Bruno Rezende źle rozegrał. Polacy doprowadzili do remisu 15:15 i od tego momentu rozpoczęli koncert. W ataku i na zagrywce szalał Mariusz Wlazły. Dobrą zmianę dał Dawid Konarski, a na dodatek zaczęli się w końcu mylić Brazylijczycy. "Biało-czerwoni" prowadzili 23:19. Niebezpiecznie zrobiło się, kiedy na zagrywce stanął Lucas. Wtedy "Canarinhos" zbliżyli się na dwa "oczka" (21:23). Następnie z krótkiej nie trafił w boisko Piotr Nowakowski, ale selekcjoner Orłów Stephane Antiga poprosił o wideoweryfikację. Okazało się, że jeden z Brazylijczyków dotknął siatkę. 24:21 i setbol dla Polski! Takiej przewagi nasi zawodnicy nie zmarnowali, a ostatni punkt w tym secie zdobyliśmy po nieudanej zagrywce Vissotto. Drugi set rozpoczął się niemal identycznie jak pierwszy. Brazylia szybko "odskoczyła" na kilka punktów (6:3). Gospodarze ruszyli w pogoń dużo wcześniej niż w poprzedniej partii, a po znakomitej zagrywce Fabiana Drzyzgi do odrobienia został tylko punkt (8:9). Niestety, kolejne trzy akcje padły łupem gości (8:12). Druga przerwa techniczna odbyła się przy prowadzeniu "Canarinhos" 16:11. Po powrocie na boisko nastąpił zryw Polaków. Znów dużo dobrego dała podwójna zmiana w naszej ekipie - Paweł Zagumny za Wlazłego, a Konarski za Drzyzgę. Z dobrej strony pokazał się też Mateusz Mika, który zastąpił Winiarskiego. Najpierw "obił" blok Brazylijczyków, a potem skończył kontrę i zrobiło sie tylko 19:20. "Biało-czerwoni" złapali wiatr w żagle. Wlazły wbił Brazylijczykom "gwoździa" i popisał się asem serwisowym - 21:21! Końcówka należała jednak do siatkarzy z Kraju Kawy. Kiedy Mika posłał zagrywkę w aut, Brazylia miała setbola (24:22). Chwilę później potężnie zaserwował Lucas i Polacy przyjęli piłkę, ale na stronę rywali. Znany z występów w PlusLidze Fonteles skończył kontrę i seta, którego obrońcy tytułu wygrali 25:22. Na trzeciego seta Polacy wyszli bez Winarskiego, który odczuwał skutki kontuzji i już na boisku się nie pojawił. W jego miejsce pojawił się Mika. Znów lepiej rozpoczęli goście od prowadzenia 3:1. Przy stanie 2:4 sędzia Mohammad Shahmiri dopatrzył się czterech odbić po naszej stronie, czym wywołał protesty naszych zawodników i całego sztabu. Arbiter zdania jednak nie zmienił. To wyraźnie zdenerwowało "Biało-czerwonych", bo gra im się nie kleiła. Pojawiły się problemy ze skończeniem ataku, jedynie Wlazły radził sobie z blokiem rywali. W szeregach Brazylii pierwszoplanowymi postaciami byli Vissotto i Fonteles. Przewaga "Canarinhos" rosła w szybkim tempie - 8:4, 10:6, 14:7, 18:9. Rozluźnieni gracze Bernardo Rezende panowali niepodzielnie na boisku, a seta zakończył asem serwisowym Sidao. Brazylia rozgromiła nasz zespół w trzeciej partii 25:14. Czwartego seta Polacy rozpoczęli z animuszem i poszli na wymianę ciosów z "Canarinhos" - na ataki Vissotto czy Ricardo Lucarellego odpowiadał głównie Wlazły (3:3). Potem jednak Brazylijczycy postawili "ścianę", której dwukrotnie nie sforsował Kubiak (4:7). "Biało-czerwoni" odrobili część strat za sprawą Drzyzgi, który zaskoczył przeciwników kiwką z drugiej piłki i znakomicie zaserwował (6:7). Gospodarze wyrównali, kiedy Mika "przepchnął" na siatce Bruno Rezende (10:10). Pierwsze skrzypce w naszym zespole grał Wlazły, który fantastycznie radził sobie z blokiem rywali. Do jego poziomu dostroli się też pozostali na drugiej przerwie technicznej to Polacy prowadzili 16:14. Polacy znakomicie ustawiali się w często obronie podbijając ataki "Canarinhos", a kontry świetnie kończyli Wlazły i Kubiak. "Biało-czerwoni" w ważnym momencie wypracowali dużą przewagę 21:17. Rozpędzeni gospodarze pozwolili Brazylijczykom zdobyć jeszcze tylko jeden punkt do końca seta - 25:18 i 2:2! Polacy złapali wiatr w żagle. Na początku tie-breaka dominowali na boisku - znakomicie grali blokiem, w obronie i niesamowicie skutecznie w kontrach (Mika). Orły prowadziły 4:1, 7:2 i Bernardo Rezende musiał szybko wykorzystać dwie przysługujące mu przerwy. Brazylia to jednak zespół, który potrafi wychodzić z opresji. Głównie za sprawą atomowej zagrywki Lucasa "doszli" na 5:7. O czas poprosił Antiga i to pomogło, bo potem Lucas zepsuł serwis. Brazylijczycy niebezpiecznie się zbliżali, a po skutecznym ataku Fontelesa było już tylko 7:8. Po tej akcji zaiskrzyło pod siatką. Nerwowo nie wytrzymał Kubiak za co otrzymał czerwoną kartkę, co skutkowało punktem dla "Canarinhos" (8:8). Potem oglądaliśmy walkę punkt za punkt. Przy stanie 11:11 zablokowany został Wlazły, ale de kolejnego remisu doprowadził Mika, który "ustrzelił" Lucarellego. Nasz przyjmujący chwilę później zatrzymał atak z krótkiej Lucasa (13:12). Środkowy Brazyliiw w następnej akcji nie pomylił się i znów remis - 13:13. Po nieudanej zagrywce Lucarellego Polacy mieli meczbola, ale z opresji wyszli obronną ręką dzięki Lucasowi. Sytuacja zmieniła się na korzyść Brazylii, kiedy zatrzymany został Wlazły. Dzięki naszemu atakującemu obroniliśmy meczbola, a po chwili sami stanęliśmy przed szansą na skończenie meczu (16:15). W następnej akcji z krótkiej atakował Kłos i piłka wylądowała poza boiskiem. Antiga poprosił o wideoweryfikację, która pokazała, że jeden z Brazylijczyków dotknął piłkę! 17:15! Polska wygrała 3:2! W Atlas Arenie zapanował szaleństwo i ogromna radość! Robert Kopeć, Łódź Polska - Brazylia 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15) Polska: Piotr Nowakowski (5), Michał Winiarski (2), Karol Kłos (13), Mariusz Wlazły (31), Fabian Drzyzga (3), Michał Kubiak (5), Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski (4), Paweł Zagumny, Mateusz Mika (13), Rafał Buszek, Marcin MożdżonekBrazylia: Bruno Rezende (3), Sidao (6), Leandro Vissotto (16), Ricardo Lucarelli (16), Luiz Felipe Fonteles (17), Lucas Saatkamp (15), Mario Da Silva (libero), Felipe Silva (libero) oraz Raphael De Oliveira, Wallace (4)