Telewizja Polsat poinformowała, że transmisja z niedzielnego finału mistrzostw świata siatkarzy, w którym Polska zmierzy się z Brazylią, będzie dostępna za darmo w kanale otwartym - na antenie Polsatu (początek o godz. 20.25). Brazylia pod wodza Bernando Rezende, od 2002 roku, trzyma w swoich rękach tytuł najlepszej siatkarskiej drużyny świata. W 2006 r. tytuł mogli odebrać jej Polacy. W finale mistrzostw świata w Japonii siatkarze Raula Lozano gładko przegrali 0:3 w meczu o złoto. Spotkanie to dobrze pamiętają: Paweł Zagumny, Michał Winiarski i Mariusz Wlazły, którzy odgrywali wtedy pierwszoplanowe role w naszej drużynie. Po ośmiu latach przed Polakami pojawia się szansa na rewanż i to przed własną publicznością. - Cieszę się, że zagramy w finale. To coś wspaniałego zwłaszcza, gdy przeżywa się ciężkie momenty i czasami brakuje już wiary - powiedział kapitan Polaków Michał Winiarski. - Myślę, że będzie walka na noże. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i pewnie w finale rzucimy wszystko na jedną szalę - dodał środkowy Karol Kłos. Kiedy siatkarze Stephane’a Antigi trafili do "grupy śmierci" w trzeciej fazie rozgrywek, niewiele osób dawało im szansę na grę w półfinale. Tymczasem "Biało-czerwoni" wygrali z Brazylią i Rosją i awansowali do najlepszej czwórki. - Otwieramy oczy niedowiarkom, mówimy że to jest nasze, przez nas zdobyte i to nie jest nasze ostatnie słowo - stwierdził Marcin Możdżonek. Polacy już raz na tym turnieju wygrali z "Canarinhos". Po emocjonującym i wyrównanym spotkaniu "Biało-czerwoni" wygrali w Łodzi 3:2, a w decydującym secie 17:15. - Na pewno Brazylijczycy są mądrzejsi o ten jeden mecz, który z nami przegrali. My też mamy cały sztab, który pracuje dniami i nocami rozpisując przeciwników i na pewno będziemy świetnie przygotowani do tego spotkania. Teraz najważniejsze, żeby chłopaki odpoczywały. Sądzę, że jak nawet ktoś jest wykończony, to w niedzielę i tak wszystkich poniesie sam fakt, że gramy o złoto - powiedział polski środkowy Andrzej Wrona Brazylijczycy to hegemonii w siatkarskich mistrzostwach świata. Wygrali ostatnie trzy imprezy i będą chcieli po raz czwarty zdobyć złote medale. Z kolei Polacy tylko raz sięgnęli po triumf w światowym czempionacie. 40 lat temu drużyna Huberta Jerzego Wagnera triumfowała, pokonując w decydujących meczach m.in.: ZSRR, NRD i Japonię. W składzie byli wtedy chociażby: Tomasz Wójtowicz, Ryszard Bosek, Stanisław Gościniak czy Edward Skorek. Brazylia na turnieju w Polsce gra szybką, kombinacyjną siatkówkę. Bruno Rezende świetnie współpracuje ze środkami, przede wszystkim z Lucasem, nawet przy niedokładnym dograniu. "Canarinhos" mają bardzo dobry odbiór zagrywki, którym dyryguje Murilo, najlepszy przyjmujący mistrzostw. Na skrzydłach skuteczni są Lucarelli i Wallace. Dzięki tym atutom, siatkarze Bernardo Rezende pokonali w półfinale, świetnie prezentującą się Francję, 3:2. Z kolei siłą Polaków jest kolektyw. Drużyna, która wspiera się nawzajem, w której "czuć team spirit" jak powiedział Krzysztof Ignaczak. Najbardziej zgrana ekipa potrzebuje jednak lidera i tę rolę pełni Mariusz Wlazły. To najlepszy punktujący i najlepszy atakujący całych mistrzostw. Kończy najtrudniejsze piłki, uprzykrza życie rywali mocną zagrywką, a do tego jest w życiowej formie! Nie byłoby takiej skuteczności Wlazłego, gdyby nie świetna postawa rozgrywającego Fabiana Drzyzgi. Doskonale rozumie się on z atakującym, posyłając do niego dokładne i szybkie piłki. - Czekamy na ten pojedynek, bo to jest coś o czym każdy z nas marzył. Pracował całe życie, żeby w nim wystąpić i żeby go wygrać. Sam udział nas nie satysfakcjonuje. Będziemy walczyć do upadłego - stwierdził Wrona i niech będzie to najlepsza zapowiedź finału. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-brazylia-w-finale-ms,4130">Już teraz zapraszamy na najszybszą internetową relację LIVE!</a><a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/polska-brazylia-w-finale-ms,id,4130">Relację na urządzenia mobilne znajdziesz TU!</a> Autor: Grzegorz Zajchowski