We wtorek w grupie G odpoczywali siatkarze Iranu. W środę Niemcy zagrają z Iranem, a w czwartek Iran zmierzy się z Francją. Francja i Iran byli rywalami "Biało-czerwonych" w drugiej fazie mistrzostw. Oba mecze wygrali Polacy 3:2. Niemcy znakomicie spisują się na MŚ w Polsce. Do wtorku przegrali tylko dwa razy i to z potęgami: Brazylią i Rosją. Także Francuzi przegrali dwukrotnie: z Włochami i Polską. Nasi zachodni sąsiedzi zapowiadali walkę o medal. - To jest nasz cel. Dla mnie nie będzie ważny kolor, jaki zdobędziemy, ale sam fakt, że medal będziemy mieć - mówił z nadzieją Ferdinand Tille, libero niemieckiej ekipy. Wtorkowy mecz lepiej rozpoczęli Niemcy, ale prowadzenie 3:2 było ich ostatnim w pierwszym secie. Pięć punktów z rzędu sprawiło, że Francuzi wyszli na 6:4. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4, a na drugiej 16:12. Potem Niemcy kompletnie stanęli, a set zakończył się wygraną "Trójkolorowych" do 15. Drugi set rozpoczął się od punktu Antonina Rouziera dla Francji. Gra toczyła się punkt za punkt, choć na pierwszej przerwie Francuzi odskoczyli na 8:5. Wtedy do walki poderwali się Niemcy, którzy po ataku Georga Grozera wyszli na 11:10. Set był niezwykle wyrównany na końca. "Trójkolorowi" prowadzili 24:22, ale zmarnowali dwie piłki setowe i zrobiło się po 24. Ostatecznie po nieudanym ataku Grozera Francuzi wygrali tę partię 26:24. Początek trzeciej partii zdecydowanie dla siatkarzy francuskich, którzy prowadzili 4:1, 7:2, 9:4. Skuteczny Grozer zmniejszył jednak prowadzenie Francuzów do trzech punktów, zaczął funkcjonować blok Niemców i zrobiło się tylko 10:9. Trener Francji Laurent Tillie poprosił o czas. Zawodnicy z Francji nie zamierzali męczyć się z Niemcami w czwartym secie, więc szybko się zmobilizowali i po ataku Rouziera z lewej strony prowadzili 16:13 na drugiej przerwie technicznej. Francuzi kontrolowali sytuację i po jednym z kolejnych ataków Rouziera było już 22:17. Niemcy odrobili trzy punkty i Tillie momentalnie wziął czas, co poskutkowało wygraną Francji 25:22 w trzecim secie i 3:0 w całym meczu. "Trójkolorowi" są o krok od półfinału. Po meczu powiedzieli: Benjamin Toniutti (kapitan reprezentacji Francji): "Bardzo nam zależało, by wygrać, zwłaszcza 3:0. Wywarliśmy dużą presję na rywalu. Kluczowa była nasza zagrywka i gra w obronie. Wywarliśmy tym wynikiem presję na zespołach Niemiec i Iranu". Jochen Schoeps (kapitan reprezentacji Niemiec): "Nie możemy być usatysfakcjonowani wynikiem i grą. Popełniliśmy wiele błędów, Francuzi zagrali spokojniej, agresywną zagrywką. Musimy dokładnie przyjrzeć się naszej grze przed kolejnym meczem". Laurent Tillie (trener reprezentacji Francji): "To był perfekcyjny mecz z naszej strony. Pracowaliśmy na to ciężko. Ustaliliśmy, że nie akceptujemy dziś asów. Chodziło o trudną zagrywkę przez cały mecz. Udało się to zrobić. Chcieliśmy też usprawnić obronę. Co do Earvina Ngapetha (20 punktów), to wiem, że to killer. Mimo kontuzji cały czas przygotowywał się z drużyną. Dziś był fantastyczny". Vital Heynen (trener reprezentacji Niemiec): "Francuzi zepsuli w tym spotkaniu cztery, może pięć zagrywek. My w trzecim secie sześć w pierwszych 15 punktach. To był decydujący element. Nie zagraliśmy zbyt mądrze". Wynik meczu grupy G: Francja - Niemcy 3:0 (25:15, 26:24, 25:22) Francja: Antonin Rouzier (16), Benjamin Toniutti (2), Kevin Tillie (8), Earvin Ngapeth (20), Kevin Le Roux (5), Nicolas Le Goff (4) i Jenia Grebennikov (libero) oraz Nicolas Marechal i Yoann Jaumel. Niemcy: Denis Kaliberda (11), Dirk Westphal (6), Marcus Boehme (6), Georg Grozer (14), Lukas Kampa (3), Tim Broschog (2) i Ferdinand Tille (libero) oraz Sebastian Schwarz, Sebastian Kuehner, Jochen Schoeps, Max Guenthoer (2) i Markus Steuerwald (libero).