Rezende objął męską kadrę siatkarską Brazylii w 2001 roku. Już rok później zdobył tytuł mistrza świata, który od tego czasu cały czas pozostaje w rękach Brazylijczyków. W 2004 roku "Canarinhos" pod jego wodzą sięgnęli po mistrzostwo olimpijskie. Spory udział w tych sukcesach miał rozgrywający Ricardo, który razem z Rezende odmienił sposób gry. Bardzo przyspieszył rozegranie, często współpracował ze środkowymi, nawet przy niedokładnym przyjęciu. Uruchamiał atak z szóstej strefy, dlatego wszyscy Brazylijczycy brali udział w akcjach ofensywnych. Teraz taka gra jest standardem, wtedy zaskakiwała wszystkich przeciwników. Na Ricardo wzorowali się inni rozgrywający. Niemal równie szybko grał Paweł Zagumny. Dzięki temu Polacy awansowali do finału mistrzostw świata w 2006 roku, w którym jednak ulegli "Canarinhos". Rezende pokłócił się jednak z Ricardo w 2007 roku i usunął go z kadry. Jego następcą w reprezentacji jest syn trenera - Bruno, który kontynuuje szybką, kombinacyjną grę. Rezende jest także znany ze swojego nietypowego zachowania. Przez cały mecz żyje przy linii i można powiedzieć, że gra razem ze swoim zespołem, a po sukcesach wybucha szaloną radością. Szkoleniowiec "Canarinhos" nie przebiera także w słowach. Na konferencjach mówi to, co myśli, o ile w ogóle na nie przychodzi... Trener Brazylijczyków nie chciał rozmawiać z dziennikarzami zarówno po meczu z Polską, jak i z Rosją. Co więcej, jednemu z polskich redaktorów pokazał środkowy palec. Ostro krytykuje regulamin mistrzostw świata w Polsce i stawia Brazylię w roli pokrzywdzonego z powodu konieczności przejazdu z Katowic do Łodzi przed trzecią fazą grupową. - Nie może być tak, że wygrywamy wszystkie mecze i nie mamy żadnej z tego korzyści. Musimy zmieniać miasto, a do tego zamiast grać - tak jak było w regulaminie - we wtorek i czwartek, musimy rywalizować dwa dni z rzędu. Nie może tak być - mówił Rezende przed trzecią fazą grupową. Pomimo tych pretensji i porażce z Polską, Brazylia wygrała z Rosją i awansowała do półfinału. Dowodzeni przez Rezende "Canarinhos" ciągle są głównym faworytem do złota i czwartego mistrzostwa świata z rzędu.