- Mimo, że przecież ekipa niemiecka zdobyła w Pjongczangu mnóstwo medali (31), to sukces hokeistów był chyba tematem numer jeden serwisów. Ludzie wstawali wcześnie rano, by oglądać mecze, wszyscy o nich dyskutowali. Chłopcy naprawdę dokonali czegoś fantastycznego. To historyczny wynik – dodał były trener Tauronu KH GKS Katowice. W fazie grupowej Niemcy zdołali jedynie pokonać Norwegię po karnych 2-1. Wcześniej ulegli Finom 2-5 i Szwedom 0-1. W części pucharowej spisywali się jednak znakomicie. W odstępie zaledwie czterech dni rozegrali aż trzy mecze. Najpierw po dogrywce pokonali Szwajcarię 2-1, w ćwierćfinale również po dogrywce Szwecję 4-3, w półfinale wygrali z Kanadą 4-3, a w finale po dogrywce ulegli Olimpijczykom z Rosji 3-4. - Trenerom udało się zbudować monolit. Zespół, w którym nie było mowy o żadnych indywidualnych osiągnięciach, tylko o wyniku drużyny. Oczywiście jestem dumny z syna, który w jakiejś części dołożył swoją cegiełkę do medalu - stwierdził Płachta pracujący obecnie w klubie Eispiraten Crimmitschau (zaplecze niemieckiej elity). Podkreślił, że Niemcy srebro dosłownie wywalczyli. - Bo w meczach nie posiadali krążka przez 60 procent czasu. To raczej rywale go mieli. Ale ile strzałów niemieccy zawodnicy zablokowali? No i emocje rosły z meczu na mecz, drużyna prezentowała się coraz lepiej – zauważył. Płachta senior pogratulował synowi telefonicznie, a na spotkanie czeka po poniedziałkowym powrocie Niemców do kraju. - Wiem, że dostał mnóstwo sms-ów z gratulacjami. W niedzielę jeszcze w Korei drużyna świętowała sukces. Należało się to zawodnikom, bo rozegrali przecież siedem ciężkich spotkań, potrafili wygrać w dogrywkach, po karnych, a w finale też niewiele im zabrakło do zdobycia złota. A przecież przed igrzyskami nie byli wymieniani w gronie faworytów – ocenił Płachta. Zaznaczył, że mimo pracy w niemieckim klubie śledzi na bieżąco zarówno poczynania "Biało-Czerwonych", jak i rywalizację w ekstralidze. - Będę trzymał kciuki za polską drużynę podczas kwietniowych mistrzostw świata (1 Dywizji grupy A). Zerkam też oczywiście na grę Tauronu GKS, bo przecież pracowałem tam w minionym sezonie. Nie będzie łatwo o medale w lidze, bo rywale są mocni, ale zobaczymy - zakończył Jacek Płachta, który do kwietnia 2017 prowadził polską reprezentację. Niemcy nigdy wcześniej nie grali w finale igrzysk. W 1932 roku w Lake Placid i w 1976 roku w Innsbrucku zdobyli brązowy medal.