Spotkanie zostało przerwane w 86. minucie, przy stanie 2-1 dla Chorwatów, kiedy na murawę poleciały zapalone race. "To nie są prawdziwi chorwaccy kibice. Ci ludzie są przerażający i ja nazywam ich chuliganami" - mówił po meczu Czaczić. UEFA już zajęła się tą sprawą. Postępowanie dyscyplinarne zostało wszczęte w sobotę, jak tylko sędzia Mark Clattenburg i delegat meczowy dostarczyli swoje raporty. Chorwacja została oskarżona o zakłócanie spokoju, zachowanie rasistowskie, odpalenie fajerwerków i rzucanie przedmiotów. Równocześnie Europejska Unia Piłkarska wszczęła postępowanie dotyczące tureckich kibiców w meczu z Hiszpanią. Turcy zostali oskarżeni o wtargnięcie na murawę, odpalanie fajerwerków i rzucanie przedmiotów. Chorwacja już została ostrzeżona po zachowaniu kibiców w jej pierwszym pojedynku we Francji z Turcją. "95 procent chorwackich kibiców wstydzi się przed całą Europą. To są sportowi terroryści. Tutaj chodzi o kilka osób, może 10. Mam nadzieję, że zostaną one zidentyfikowane i ukarane. Mam nadzieję, że nasza federacja zrobi wszystko, żeby zapobiegać takim zdarzeniem, ale to jest niemożliwe" - dodał selekcjoner Chorwatów. Sytuację ratowali piłkarze, którzy apelowali do swoich fanów, by ci się uspokoili. Po kilku minutach gra została wznowiona. Przerwanie meczu wpłynęło jednak negatywnie na Chorwatór, którzy w 93. minucie stracili drugiego gola po rzucie karnym pewnie wykonanym przez Tomasza Necida. "Musimy przeprosić UEFA, przeprosić Czechów i wszystkich na świecie, którzy kochają piłkę nożną" - powiedział pomocnik Ivan Rakitić. "Większość kibiców dopingowała nasz zespół i to są prawdziwi kibice. Ale nawet 10 osób może stworzyć taki problem. Jest oczywiste, że chorwacki związek i jego prezes Davor Szuker z tym walczą. Mam nadzieję, ze UEFA to zrozumie" - stwierdził zawodnik FC Barcelona. W sobotę po południu chorwacka federacja (HNS) wydała oświadczenie, w którym oficjalnie przeprosiła za zachowania fanów i jednocześnie skrytykowała rząd swojego kraju za zaniedbania w walce z pseudokibicami oraz chuligaństwem na stadionach. "Chcielibyśmy przeprosić wszystkich widzów w Saint-Etienne, nadawców telewizyjnych oraz reprezentację Czech za zachowanie tych chuliganów" - napisano w komunikacie. Zwrócono uwagę, że "nie to była prawdziwa reprezentacja chorwackich fanów, ale jako Chorwaci wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to, co się stało". HNS winą za awantury na trybunach obarczyła rząd chorwacki, któremu zarzuciła "niewydolność, bezczynność i brak chęci, by rozwiązać problem". "Taka postawa pośrednio zachęca chuliganów do działania" - podkreślono. Zobacz wyniki i tabelę grupy D