Asy Antonio-Mirko Czolak (Lechia Gdańsk) W czwartek Lechia wypożyczyła Czolaka z Norymbergii, w piątek Chorwat zagrał przeciwko Zawiszy Bydgoszcz i strzelił gola po wspaniałej indywidualnej akcji. Nowy nabytek gdańszczan poradził sobie z Andre Micaelem, następnie minął Łukasza Nawotczyńskiego i nie pozwolił odebrać sobie piłki Kamilowi Drygasowi. Akcję zakończył strzałem z kilkunastu metrów w prawy dolny róg bramki Sandomierskiego. Po chwili mógł cieszyć się z pierwszej bramki w Ekstraklasie.Paweł Brożek (Wisła Kraków) Wydaje się, że mecze z Pogonią są dla napastnika Wisły idealnymi na przełamanie. Na wiosnę długo nie trafiał do bramki rywali, ale z drużyną Dariusza Wdowczyka strzelił aż trzy gole. Przed piątkowym spotkaniem również był krytykowany za nieskuteczność, ale rozegrał świetne zawody, które przypieczętował dwiema bramkami. Marek Saganowski (Legia Warszawa) Legia pokonała Koronę 2-0, a drugiego gola dla stołecznej drużyny strzelił Marek Saganowski. Napastnik dzięki temu trafieniu dołączył do elitarnego "Klubu 100", zrzeszającego strzelców co najmniej stu goli w rozgrywkach polskiej ekstraklasy piłkarskiej. Maciej Korzym (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Były kapitan Korony Kielce bardzo dobrze prezentuje się w nowym zespole. W meczu z Cracovią strzelił gola i zaliczył asystę. Damian Chmiel (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Chmiel strzelił dwa gole w meczu z Cracovią. Piłkarz Podbeskidzia ma już cztery trafienia na koncie w tym sezonie Ekstraklasy. Łukasz Madej (Górnik Zabrze) Dwa gole doświadczonego skrzydłowego zapewniły zabrzanom trzy punkty. Górnik mimo poważnych problemów finansowych świetnie zaczął sezon i zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy. Krzysztof Ostrowski (Śląsk Wrocław) Ostrowski dał świetną zmianę w spotkaniu z Jagiellonią. Lewy obrońca zaliczył asystę oraz strzelił gola ustalającego wynik meczu. Krzysztof Kamiński (Ruch Chorzów) Bohater spotkania Ruch Chorzów - Lech Poznań. W tym meczu wielokrotnie ratował swój zespół przed porażką. W końcówce spotkania obronił rzut karny wykonywany przez Marcina Kamińskiego. 3200 widzów meczu GKS Bełchatów - Piast GliwiceTrzeba naprawdę wykazać się wielką determinacją, aby kupić bilet na mecz swojej drużyny z Piastem Gliwice - zespołem, który jak do tej pory gra najnudniejszą piłkę w Ekstraklasie. W meczu gliwiczan z GKS-em Bełchatów nie było goli, jedna kontrowersyjna sytuacja i jakieś dwa groźne strzały, dlatego w asach powinni wylądować wszyscy, którzy obejrzeli ten mecz od pierwszej do ostatniej minuty. Cieniasy Jakub Słowik (Jagiellonia Białystok) Bramkarz "Jagi" w 62. minucie meczu ze Śląskiem sfaulował Flavio Paixao we własnej szesnastce i obejrzał "czerwień". Jak się później okazało, to zdarzenie miało ogromne znaczenie na końcowy wynik spotkania. Do 62. minuty Jagiellonia prowadziła 1-0, a ostatecznie przegrała 1-3. Jacek Kiełb (Korona Kielce) Skrzydłowy Korony rozegrał bardzo słabe zawody z Legią. W pierwszej połowie mógł wyprowadzić swój zespół na prowadzenie po kiksie obrońcy Legii, Kiełb miał przed sobą tylko bramkarza, a mógł jeszcze wystawić piłkę jednemu z kolegów. Zdecydował się na strzał z 10 metrów i nie trafił w bramkę. Paweł Golański (Korona Kielce) Były reprezentant Polski zagrał na nietypowej dla siebie pozycji jako ofensywny pomocnik. Pod bramką Legii był bardzo aktywny, ale zmarnował kilka znakomitych okazji. W drugiej połowie niepilnowany Golański otrzymał podanie w polu karnym i z pierwszej piłki huknął w sam środek bramki. Konrad Jałocha instynktownie sparował futbolówkę na rzut rożny. To powinien być gol! Marcin Kamiński (Lech Poznań) Obrońca Lecha nie popełniał rażących błędów w defensywie, ale jego ocena pomeczowa jest bardzo niska. Pod koniec spotkania z Ruchem mógł zapewnić swojemu zespołowi zwycięstwo, jednak nie wykorzystał rzutu karnego. Bartosz Rymaniak (Cracovia) W poprzednim sezonie Rymaniak wyróżniał się na tle kolegów z Zagłębia i przechodząc do Cracovii miał wzmocnić blok obronny krakowskiego zespołu. W spotkaniu z Podbeskidziem były defensor "Miedziowych" fatalnie podawał do kolegi na własnej połowie, a po chwili "Górale" strzelili bramkę na 2-0. Dawid Nowak (Cracovia) Napastnik "Pasów" rozegrał fatalne zawody w sobotnim meczu z Podbeskidziem. Nie stanowił poważnego zagrożenia dla bramki Michala Peskovicia, a jego przyjęcia piłki wołały o pomstę do nieba. Autor: Aleksander Sarota