Agnieszka Radwańska podkreśliła, że o jej porażce przesądziły pojedyncze akcje. - Byłam gorsza o te dwie piłki - oceniła tenisista z Krakowa. - To był ciężki mecz, od początku do końca. Caroline uderzała piłkę bardzo mocno i świetnie serwowała przez całe spotkanie, zwłaszcza w trudnych momentach. Utrzymywała przez cały czas naprawdę wysoki poziom. Grała dziś wspaniale - podsumowała Radwańska. Będąca obecnie szóstą rakietą świata krakowianka w trzecim secie prowadziła 4:2, a później 6:5, ale ostatecznie lepsza była 49. w rankingu WTA Garcia. - Oczywiście, miałam swoje szanse w tym spotkaniu. Ale nie było łatwo je wykorzystać, bo rywalizacja toczyła się +punkt za punkt+. Miałyśmy wiele długich wymian. Mogłam jednak lepiej się zachować w kluczowych momentach - zaznaczyła. Gdyby 25-letnia Polka dotarła do finału zawodów w Wuhan, zapewniłaby sobie występ w kończącym sezon turnieju masters - WTA Championships w Singapurze. - Kiedy wychodziłam dziś na kort, nie myślałam o tym za bardzo, choć wiedziałam, że jestem już naprawdę blisko osiągnięcia tego celu - dodała podopieczna Tomasza Wiktorowskiego. Garcia zanotowała tym samym trzecie w karierze zwycięstwo nad tenisistką z czołowej dziesiątki światowego rankingu. Dzień wcześniej Francuzka w meczu otwarcia pokonała Amerykankę Venus Williams 6:4, 4:6, 7:6 (8-6). - To były dwa zupełnie różne pojedynki, bo moje rywalki mają inny styl. Moja gra była jednak taka sama w obu tych meczach. Na korcie zawsze staram się być agresywna, niezależnie od tego, kto stoi po drugiej stronie. Gdy walczy się z takimi rywalkami, zawsze trzeba wierzyć w siebie i ufać, że jest się w stanie wygrać - relacjonowała Garcia.