Jeszcze przed meczem było wiadomo, że w Boguchwale, gdzie na co dzień gra występujący w IV lidze Izolator, murawa będzie bardzo wymagająca. Zresztą zwracał na to uwagę nawet asystent trenera Lecha Poznań Dariusza Żurawia, czyli Dariusz Skrzypczak. - Wiemy, że boisko w Boguchwale nie jest w najlepszym stanie, ale ono będzie takie samo dla obu zespołów. Dlatego ważne będzie też nastawienie przed meczem" - powiedział. Nie wiadomo, jakie nastawienie towarzyszyło 20-letniemu Tymoteuszowi Puchaczowi, który już w 2. minucie wyprowadził "Kolejorza" na prowadzenie, ale po meczu nie gryzł się w język. - Boisko dzisiaj to był dla mnie dramat. Nie dało się grać w piłkę i tyle mam na ten temat do powiedzenia - stwierdził obrońca na antenie Polsatu Sport, po czym, odnosząc się do pytania dziennikarza, dodał: - Kiepsko? To jest takie bardzo lekkie określenie. Szczerze mówiąc za małolata grałem na lepszych boiskach. Wywozimy z tego ciężkiego terenu awans i tylko to nas interesowało. Tak naprawdę do pierwszego gwizdka nie wiedzieliśmy, czy będziemy grali ten mecz. Nie wiem, kto to dopuścił, ale dla mnie to jest skandal - grzmiał. Później na Twitterze przeprowadzający rozmowę red. Sebastian Staszewski dorzucił jeszcze kolejne słowa Puchacza. Reprezentant Polski do lat 20 miał powiedzieć, że "to nie są rozgrywki o Puchar Wójta. Nawet u siebie na wsi nie mam takiego boiska!". I właśnie do tych słów postanowił odnieść się na Twitterze prezes Boniek. "To ja z chęcią do kolegi Puchacza na wieś przyjadę... Gratuluję bramki i awansu... Widziałem też czasami gorszą murawę w Poznaniu. Grać i nie płakać proszę" - zareagował sternik związku. Art