W Niepołomicach piłkarskie święto! Trybuny pełne (rekord frekwencji, w czym udział miała też ok. 30-osobowa grupa fanów ze Szczecina), a w pomoc w rozładowywaniu korków przy parkingu zaangażował się nawet sam ksiądz proboszcz. Po wyeliminowaniu przez Puszczę Korony Kielce i Lechii Gdańsk w poprzednich rundach, tym razem sensacji jednak nie było. Gospodarze przegrywali po pierwszej połowie 0-1, ale schodzili do szatni nagrodzeni brawami, bo grali ambitnie i wcale nie zamierzali się tylko bronić. Do momentu utraty gola piłka nawet nieco częściej znajdowała się na połowie zespołu z Ekstraklasy. To Puszcza oddała pierwszy celny strzał. Bardziej przypominał jednak wrzutkę i Jakub Słowik pewnie złapał futbolówkę. Tak łatwo nie miałby w 19. minucie, gdy po ładnej akcji strzelał Maciej Domański, lecz piłka przeleciała obok spojenia słupka z poprzeczką. Dwie minuty później Mateusz Matras prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki Ricardo Nunesowi, a ten ograł obrońcę i przymierzył tuż przy słupku. Andrzej Sobieszczyk nie miał szans. Był to pierwszy celny strzał "Portowców". W 27. minucie szarpnął Nunes, strzelił po koźle, ale Sobieszczyk pewnie złapał. Drugoligowcy błyskawicznie odpowiedzieli szybką akcją, po której szansę miał Marcin Orłowski, lecz nie trafił w bramkę. Krótki okres otwartej gry zakończył groźny strzał Adama Frączczaka, po którym piłkę na róg sparował Sobieszczyk. Bramkarz Puszczy uratował zespół w 41. minucie, gdy Frączczak rozprowadził kontrę i wyłożył piłkę na czystą pozycję Rafałowi Murawskiemu. Kapitan "Portowców" celował w krótki róg, jednak Sobieszczyk zablokował piłkę stopą. Puszcza starała się atakować. Groźnie pod bramką faworytów było też po wrzutkach z rzutów wolnych, ale piłkarze Pogoni nie pozwalali gospodarzom na oddawanie groźnych strzałów. Pogoń nie forsowała tempa, ale grała bardzo uważnie i nie dawała rywalom okazji do gry z kontry. Jedną z nielicznych takich akcji udało się Puszczy rozegrać krótko po przerwie. Kamil Łączek uciekł na lewym skrzydle, lecz Słowik obronił. Po chwili Matras trafił w poprzeczkę. Tyle szczęścia Puszcza nie miała już w 56. minucie po kapitalnej akcji Nunesa, Akahoshiego i Frączczaka. Kontra zaskoczyła miejscowych, Japończyk dośrodkował, a Frączczak przedłużył strzelecką passę (w sumie pięć goli w trzech meczach z rzędu). Drugi stracony gol podciął miejscowym skrzydła. Pogoń kontrolowała sytuację, ale gdy w końcówce cofnęła się, piłkarze Puszczy zaczęli dochodzić do czystych sytuacji strzeleckich. W 80. minucie szczecinian uratował bramkarz broniąc strzał Domańskiego w sytuacji sam na sam. Cztery minuty później niewiele mógł już zrobić, gdy Orłowski przelobował go sprytną "główką". Mirosław Ząbkiewicz, Niepołomice Puszcza Niepołomice - Pogoń Szczecin 1-2 (0-1) Bramki: 0-1 Ricardo Nunes (21.), 0-2 Adam Frączczak (56.), 1-2 Marcin Orłowski (84.). Puszcza: Andrzej Sobieszczyk - Łukasz Furtak, Piotr Stawarczyk, Michał Czarny, Michał Mikołajczyk - Maciej Domański, Damian Lepiarz (85. Arkadiusz Gajewski), Marcel Kotwica, Longinus Uwakwe (56. Dominik Radziemski), Kamil Łączek (60. Bartosz Żurek) - Marcin Orłowski. Pogoń Szczecin: Jakub Słowik - Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut - Spas Delew (46. Adam Gyurcso), Mateusz Matras, Takafumi Akahoshi, Rafał Murawski, Ricardo Nunes (73. Jakub Piotrowski), Mateusz Lewandowski - Adam Frączczak (64. Łukasz Zwoliński). Widzów 1724 (w tym ok. 30 ze Szczecina). Po meczu powiedzieli: Kazimierz Moskal (trener Pogoni): - Spodziewaliśmy trudnego meczu, bo Puszcza wyeliminowała wcześniej Koronę i Lechię. Zagmatwaliśmy sobie trochę sytuację tracąc w końcówce gola, ale z przebiegu gry, byliśmy lepszym zespołem. Szkoda straconej bramki, ale to dopiero pierwszy mecz i bez względu na to jak by się zakończył, to i tak przed nami jeszcze jedno spotkanie. Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice): - Szalenie mi miło, że w tak dużym gronie mogę oceniać mecz. Chciałbym pogratulować zawodnikom, bo zagrali ambitnie. Jestem bardzo zadowolony też z tego, ze Pogoń zagrała na sto procent. Na tle takiego rywala byliśmy słabszą drużyną, ale spożytkujemy to doświadczenie, aby było dla zawodników bodźcem do rozwoju. Nie udało się zrealizować założeń, czyli nie stracić gola. Szkoda zwłaszcza tego pierwszego. Cieszę się że strzeliliśmy bramkę, bo daje nam promyk nadziei przed rewanżem w Szczecinie. Nie pojedziemy tam na wycieczkę tylko żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony. Adam Frączczak (strzelec drugiego gola dla Pogoni): - Mówiliśmy o tym, że nie możemy zlekceważyć przeciwnika. Kontrolowaliśmy mecz, ale Puszcza była groźna. Szkoda straconej bramki, ale przyjechaliśmy wygrać i to się nam udało. Marcin Orłowski (strzelec gola dla Puszczy): - Trudno porównać mi to spotkanie do wcześniejszych meczów z Koroną czy Lechią. Szkoda straconych goli, ale Pogoń zagrała dobrze. Przeciwnicy zagęścili środek pola, stosowali wymienność pozycji. Byli lepsi. Pojedziemy do Szczecina pokazać się z dobrej strony. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski,cid,672,sort,I" target="_blank">Puchar Polski - sprawdź wyniki ćwierćfinałów</a>