Przed meczem Stanisław Czerczesow został zapytany czy w ogóle dopuszcza do siebie myśli o odpadnięciu z PP. Trener Legii wymigał się od odpowiedzi, ale już po pięciu minutach musiał się nad taką ewentualnością zastanowić. Chojniczanka zaczęła bez kompleksów i szybko wyszła na prowadzenie. Co prawda Patryk Mikita uderzył w słupek, ale jego strzał do siatki dobił Andrzej Rybski.Przy Łazienkowskiej zapanowała konsternacja, z której Legia jak najszybciej chciała się otrząsnąć. Chwilę to trwało, ale gospodarze też zaczęli trafiać. Najpierw gola zdobył Stojan Vranjes, a następnie Aleksandar Prijović.Jeśli ktoś zastanawiał się po co w środku tygodnia przychodzi na takie mecze, to z odpowiedzią pospieszył Tomasz Brzyski. Obrońca Legii podprowadził piłkę i potężnym uderzeniem z ponad 30 metrów zdobył przepiękną bramkę. Koledzy chwycili się za głowy, a sprawa awansu była już niemal rozstrzygnięta.Kropkę nad "i" postawił Nemanja Nikolić. Węgier nie zagrał ani minuty w barażu o Euro 2016 z Norwegią, więc Czerczesow wpuścił go na ponad pól godziny przeciwko Chojniczance. W końcówce meczu bezmyślnie i brutalnie zachował się Vranjes, który mocnym ciosem trafił w nos Marcina Biernata. Zawodnik gości zalał się krwią, a Bośniak dostał zasłużoną czerwoną kartę i za tak brutalne zagranie może się spodziewać dłuższej dyskwalifikacji.Pierwszy mecz z Chojniczanką Legia też wygrała (2-1) i jest pierwszym półfinalistą PP. Rywal zostanie jej przydzielony w drodze losowania. Legia Warszawa - Chojniczanka 4-1 (3-1)Bramki: Vranjes (29.), Prijović (33.), Brzyski (38.), Nikolić (63.) - Rybski (5.). Legia: Malarz - Broź, Lewczuk Ż, Kopczyński Ż, Brzyski - Guilherme, Vranjes CZ (86.), Furman (45. Bartczak), Kucharczyk - Saganowski (67. Żyro), Prijović (55. Nikolić). Chojniczanka: Hładun - Kosakiewicz (71. Bartoszewicz), Biernat Ż, Kieruzel, Lisowski, Pietruszka - Mikita, Zawistowski, Rybski (61. Czerwiński), Mrozik - Niedziela (84. Majtyka).