Rumak poinformował, że do pojedynku z Bytovią jego zespół przygotowywał się tak samo, jak do wcześniejszych spotkań w lidze. - Mentalnie jednak to jest inny pojedynek, bo zerojedynkowy. Wygrywasz, grasz dalej, przegrywasz, odpadasz. Nie ma możliwości remisu. Specjalnie rzutów karnych nie trenowaliśmy, ale jesteśmy na nie gotowi - dodał szkoleniowiec. Śląsk do Bytowa pojedzie po dwóch porażkach z rzędu na własnym stadionie (z Ruchem Chorzów 1:2 i Jagiellonią Białystok 0:4), co sprawiło, że nastroje nie są na Oporowskiej najlepsze. W porównaniu ze składem z Jagiellonią, będzie kilka zmian. - Nie ma mowy o rotacji. Zagrają najlepsi, tacy, którzy mogą nam dać wygraną. Po 0-4 i słabym meczu, zmiany muszą być. To nie jest towarzystwo wzajemnej adoracji. Nie chodzi o to, aby wskazywać, kto był winny porażki z Jagiellonią, bo winni byli wszyscy, ale o to, aby wystawić najmocniejszy skład i wygrać w Bytowie - wyjaśnił trener. Analizując grę rywala zwrócił uwagę, że to jeden z nielicznych zespołów w Polsce, który walczy pięcioma obrońcami. - To powoduje, że mogą sprawiać trudności każdej drużynie. Wystarczy spojrzeć, kogo wyeliminowali we wcześniejszej rundzie (KGHM Zagłębie Lubin - PAP). Ich największym atutem jest organizacja gry. Trener Tomasz Kafarski dobrze to poukładał. Każdy system ma plusy, ale każdy też słabsze strony i trzeba to wykorzystać - dodał. Rumak będzie miał w Bytowie do dyspozycji prawie wszystkich zawodników. Kontuzjowany jest jedynie Słowak Peter Grajciar, ale już z pełnym obciążeniem trenuje portugalski obrońca Augusto. - Na razie myślę tylko o meczu z Bytovią. Potem będę się zastanawiał nad spotkaniem z Piastem Gliwice w lidze. Jest możliwe, że jeżeli zagrany dobrze w czwartek, to ten sam skład wyjdzie w poniedziałek - powiedział trener wrocławskiego zespołu. Początek meczu Bytovia - Śląsk w czwartek o godz. 20.30.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski-1-8-finalu,cid,672" target="_blank">Zobacz zestaw par 1/8 finału Pucharu Polski</a>