Ostatnio zajmuje się komentowaniem meczów NHL. Właśnie w przerwie jednego z takich spotkań udzielił wywiadu, w którym po raz pierwszy od opuszczenia Madrytu, opowiada o pracy z Realem. Schuster nie chciał zdradzać szczegółów rozstania z "Królewskimi", wyznał jednak że praca w Realu jest niezwykle trudna.- Wszystko jest w Madrycie bardzo skomplikowane. Nigdy nie możesz czuć się zrelaksowany, ani w kontakcie z piłkarzami, ani z prasą. Cały świat rozmawia o sytuacji w Realu i to nie jest korzystne. W Madrycie co roku oczekuje się świetnych wyników i sukcesów, zarówno w lidze, jak i w europejskich pucharach. - Gdy zespół wygrywa, nie ma radości, zwycięstwa przyjmowane są ze spokojem. W Madrycie zwycięstwa są obowiązkowe. Wiedziałem o tym, gdy podpisywałem kontrakt - przyznał Schuster. - Robiłem wszystko tak, jak uważałem za słuszne. Jestem sobą i nikt mnie nie zmieni, choć byli w Madrycie tacy, którzy próbowali. Ale pozostanę tym samym, typowym Niemcem, co zawsze - żartował Schuster. - Obecnie nie śledzę wyników Realu z jakąś szczególną uwagą - przyznał szkoleniowiec. - Wystarczająco dużo włosów straciłem, gry trenowałem ten zespół - stwierdził ze śmiechem.