<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,658,sort,I">Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Sobotnie spotkanie na Wyspach Kanaryjskich zapowiadało się na hit tej serii gier w Primera Division. Szósty przed tą kolejką zespół, który u siebie wygrał wszystko, co mógł, podejmował lidera z Madrytu. Trener "Królewskich" Zinedine Zidane miał na uwadze, iż we wtorek drużynę czeka trudny mecz w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund. Dlatego w wyjściowym składzie gości zagrali m.in. Nacho Fernandez, Marco Asensio czy Alvaro Morata, a na ławce usiedli James Rodriguez i Karim Benzema. Na pierwszą okazję, Real czekał do szóstej minuty. Świetny odbiór zaliczył Toni Kroos. Niemiec ruszył w kierunku bramki i uderzył z dystansu. Pech chciał, że trafił wprost w dobrze ustawionego Javiego Varasa. Dwie minuty później z rzutu wolnego dośrodkował Kroos, a Morata strzelił głową pod poprzeczkę. Fantastyczną paradę zaliczył bramkarz Las Palmas, który instynktownie odbił piłkę za linią końcową. W 24. minucie, "Królewscy" mieli kapitalną szansę na zdobycie bramki. Dani Carvajal zacentrował z prawego skrzydła, a strzałów spróbowali CR7 i Morata, ale obie próby zostały zablokowane. Dziesięć minut później, szczęście było po stronie podopiecznych "Zizou". Nacho wpadł z piłką w pole karne i huknął, ile sił w nodze. Futbolówkę odbił Varas, ale trafił prosto w głowę Asensio, który otworzył wynik meczu na Estadio Gran Canaria. Goście cieszyli się prowadzeniem raptem cztery minuty. Po dośrodkowaniu Momo i nieuwadze madryckiej defensywy, bramkę wyrównującą zdobył Chorwat Marko Livaja. Ostatnie minuty pierwszej części spotkania należały do Javiego Varasa, który zatrzymał Moratę, a następnie Asensio. Podobnie ułożył się początek po przerwie. Bramkarz Las Palmas kapitalnie zatrzymał strzał Garetha Bale'a. W 57. minucie, Walijczyk obsłużył podaniem Ronaldo, który pokonał Varas. Arbiter słusznie dopatrzył się jednak spalonego. Chwilę później, trener Realu zdecydował się wprowadzić na boisko Benzemę. Francuz zaliczył "wejście smoka", bo już po dwóch minutach znalazł się na liście strzelców. Snajper "Królewskich" dobił piłkę do pustej bramki po tym, jak Varas zatrzymał strzał CR7. Kilka minut później, Portugalczyk wyraźnie zniesmaczony opuścił plac gry, ustępując miejsca Lucasowi Vazquezowi. W 85. minucie, rezerwowy Sergio Araujo otrzymał kapitalne podanie pod linią końcową boiska, a następnie zabawił się z Kiko Casillą, jak na treningu i wpakował piłkę do madryckiej piłki. Remis pozwolił Realowi utrzymać prowadzenie w tabeli, ale przewaga nad Barceloną stopniała do zaledwie punktu. Za tydzień, "Los Blancos" zmierzą się u siebie z SD Eibar, a Las Palmas zagra na wyjeździe z Osasuną Pampeluna. We wcześniejszym spotkaniu, Athletic Bilbao pokonał Sevillę 3-1 (1-0). Andaluzyjczycy kończyli mecz w "10" po czerwonej kartce dla bramkarza Salvatore Sirigu. UD Las Palmas - Real Madryt 2-2 (1-1) 0-1, Marco Asensio (34.) 1-1, Marko Livaja (38.) 1-2, Karim Benzema (67.) 2-2, Sergio Araujo (85.)