Vermaelen dołączył do Barcelony w 2014 roku z Arsenalu Londyn i większość czasu w nowym klubie spędził na leczeniu kontuzji, ale teraz ma nadzieję, że wystąpi w meczu ze swoim byłym zespołem w 1/8 finału Ligi Mistrzów (wtorek godz. 20.45). Reprezentant Belgii zapytany o to, co zrobiło na nim największe wrażenie po zmianie klubu, powiedział, że zaskoczyła go intensywność pressingu. "To była pierwsza rzecz, jaką zauważyłem" - przyznał. "Pressing pojawia się natychmiast po tym, jak stracimy piłkę. Podczas treningów wykonujemy wiele ćwiczeń poświęconych odbiorowi piłki. Presja, z jaką atakują cię zawodnicy, jest niesamowita. W ogóle nie masz czasu" - podkreślił Vermaelen. Belg przyznał, że każdy trening Barcelony rozpoczyna się od gry w "dziadka". "Nie chodzi tylko o rozgrzewkę, to jest trening sam w sobie. Starasz się utrzymywać przy piłce i jednocześnie zmuszasz chłopaków w środku do wywierania jak największej presji na tych, którzy są na zewnątrz" - relacjonował Vermaelen. "Ćwiczyliśmy to czasem w Arsenalu, ale niewiele klubów robi to tak, jak Barcelona. To tradycja. Nawet, gdy wieczorem mamy mecz, rano wychodzimy i gramy w 'dziadka'" - zdradził belgijski obrońca. Primera Division bez tajemnic! Wyniki, tabela, terminarz!