Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis tekstowej relacji na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Spotkania derbowe zawsze wywołują duże emocje, szczególnie, że mistrzowie Hiszpanii mają coś do udowodnienia "Królewskim" po zeszłym w sezonie. Podopieczni Diega Simeone okazali się się lepsi w lidze, ale musieli uznać wyższość rywali w Pucharze Króla i przede wszystkim w finale Ligi Mistrzów, gdzie do doliczonego czasu gry prowadzili 1-0, a przegrali po dogrywce aż 1-4. Real ma już na koncie jedno zdobyte trofeum w tym sezonie. W Cardiff pokonał Sevilla FC w Superpucharze Europy 2-0. W tamtym spotkaniu w barwach "Królewskich" zagrały dwa nowe nabytki tego klubu - James Rodriguez, król strzelców mundialu w Brazylii, i Toni Kroos, mistrz świata z reprezentacją Niemiec. We wtorek w pierwszej jedenastce zobaczyliśmy tylko tego drugiego, natomiast Kolumbijczyka zastąpił Xabi Alonso. Atletico było jeszcze bardziej aktywne na rynku transferowym. Co prawda Simoene stracił trzech podstawowych piłkarzy: bramkarza Thibauta Courtois, obrońcę Filipe Luisa i napastnika Diega Costę, których przejęła Chelsea, ale starał się zapełnić tę lukę. Przyszli m.in. dwaj bramkarze - Jan Oblak i Miguel Angel Moya, obrońcy - Guilherme Siqueira i Cristian Ansaldi, oraz zawodnicy ofensywni: Antoine Griezmann, Mario Mandżukić, Raul Jimenez czy Angel Correa. Przed spotkaniem uczczono pamięć Alfreda di Stefano, wielkiego piłkarza "Królewskich", który zmarł 7 lipca. Mecz o Superpuchar Hiszpanii był pierwszym oficjalnym Realu po tym tragicznym wydarzeniu. Na murawie pojawiła się duża koszulka z numerem dziewięć, z którym grał di Stefano, znalazły się na niej trofea przez niego wywalczone, a także zagrał kwartet muzyki klasycznej. O swoim idolu nie zapomnieli też kibice, na trybunach pojawił się napis "Gracias Alfredo" (dziękujemy Alfredzie). Gospodarze od początku starali się narzucić rywalom swoje warunki. Atletico nie zamierzało jednak łatwo oddawać pola. Jak zwykle podopieczni Simeone grali twardo. Już po 12 minutach dwóch piłkarzy tego klubu miało żółte kartki na koncie - najpierw dostał ją Koke, a potem Guilherme Siqueira. Pierwsi groźnie zaatakowali jednak przyjezdni. W 14. minucie Moya rozpoczął grę dalekim wykopem, po zgraniu głową piłka trafiła do Mandżukicia, który oddał strzał zza pola karnego obroniony przez Ikera Casillasa. Minutę później po wrzucie z autu piłkę głową zgrywał Mandżukić, błąd popełnił Sergio Ramos, który nie przejął tego zagrania i przed szansą stanął Saul, 19-letni wychowanek Atletico, ale znowu dobrze w bramce zachował się Casillas. W 33. minucie po zamieszaniu w polu karnym Realu, kiedy na przedpole własnej bramki wyszedł Casillas, z 14 metrów strzelał Mandżukić, ale trafił w ręce bramkarza "Królewskich". Gospodarze przed szansą stanęli sześć minut później. Kroos popisał się długim podaniem w kierunku wychodzącego Bale’a, którego uprzedził jednak Moya "główkując" poza polem karnym. W 41. minucie z lewej strony zacentrował Bale, walkę w powietrzu wygrał Cristiano Ronaldo, ale nie trafił w bramkę. To była jedyna i ostatnia szansa przed Portugalczykiem, bo po przerwie już nie pojawił się na murawie. Zastąpił go Rodriguez. "Marca" podała, że prawdopodobnie chodziło o ból w kolanie, który dokuczał CR7. Na początku drugiej połowy Real oddał pierwszy celny strzał w tym meczu. Po dośrodkowaniu Daniela Carvajala z prawej strony próbował Bale, ale Moya skutecznie odbił piłkę. "Królewscy" dobrą okazję stworzyli sobie w 69. minucie. Powtórzony rzut wolny (za pierwszym razem za szybko przesunął się mur) wykonał Bale, Moya zdołał tylko sparować piłkę przed siebie, ale dobitka Kroosa poleciała ponad poprzeczką. Pierwszy gol padł w 81. minucie. Kroos przed polem karnym rozegrał na prawą stronę do Carvajala, który dośrodkował w kierunku Benzemy. Francuza powstrzymał Miranda, piłkę wybił Godin, ale zrobił to za krótko i trafiła ona do Rodrugueza, który natychmiast strzelił. Futbolówka odbiła się jeszcze od nóg Ansaldiego i wpadła do siatki. Bramka bardzo ucieszyła oglądającego pojedynek z trybun Rafaela Nadala, wybitnego hiszpańskiego tenisistę, który jest kibicem Realu. Atletico zdołało jeszcze skutecznie odpowiedzieć. W 88. minucie rzut rożny wykonywał Koke, piłka przeszła przez pole bramkowe, gdzie musnął ją Raul Garcia, posyłając do siatki. Gospodarze rzucili się do ataku. W 90. minucie w polu karnym strzelał Carvajal, trafił w rękę Maria, ale sędzia pokazał tylko na rzut rożny, choć piłkarze Realu domagali się odgwizdania "jedenastki". Więcej bramek nie zobaczyliśmy, a taki remis jest lepszym wynikiem dla mistrza Hiszpanii, który w rewanżu zagra u siebie na Vicente Calderon. Real Madryt - Atletico Madryt 1-1 (0-0) Bramka - Rodriguez (81.) - Raul Garcia (88.). Real: Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Marcelo - Modrić (78. di Maria), Alonso, Kroos - Bale, Benzema, Ronaldo (46. Rodriguez). Atletico: Moya - Juanfran, Miranda, Godin, Siqueira (64. Ansaldi) - Saul (57. Griezmann), Gabi, Mario, Koke - Raul Garcia, Mandżukić (78. Jimenez). Sędziował Javier Estrada Fernandez. Żółte kartki: Ramos - Koke, Siqueira, Mario, Mandżukić.