Pomocnik reprezentacji Polski, który niedawno przedłużył kontrakt z andaluzyjskim klubem do połowy 2019 roku, wyprowadził gospodarzy jako kapitan. I zaprezentował się z bardzo dobrej strony, publicysta madryckiego dziennika "As" nazwał go "gigantem, który w środku pola 'zjadł' Kroosa i Casemiro". Lepiej spotkanie zaczęli przyjezdni. Po pięknym golu z przewrotki Sergia Ramosa prowadzili 1-0, ale jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Ciro Immobile, a w drugiej trafienia dołożyli Ever Banega i Fernando Llorente. W samej końcówce gola strzelił James Rodriguez, ale to było już za późno, by zmienić losy meczu. Nic dziwnego, że w ekipie gospodarzy zapanowała euforia. "Co za noc. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Kiedy gramy zespołowo i z taką intensywnością, możemy wygrywać takie mecze jak ten" - mówił Benoit Tremoulinas. "Wszystko nam wychodziło. To wielki triumf dla nas i naszych fanów" - dodał lewy obrońca Sevilla FC. Jednym z najlepszych piłkarzy na placu był Jewhen Konoplanka. Ukrainiec swoimi rajdami lewą stroną wprowadzał zamęt w szeregach rywali, ale potrafił także grać zespołowo, jak przy golu Banegi, kiedy wymienił piłkę z "klepki" z Immobile, a potem podał do Argentyńczyka. "To niesamowity piłkarz. On wciąż jest młody i już osiągnął tak wysoki poziom, choć wciąż nie zna języka hiszpańskiego" - chwalił Konoplankę Llorente, strzelec trzeciego gola dla Sevilli. "Potrafi dać drużynie kilka istotnych rzeczy. Jest agresywny zarówno w ataku, jak i obronie. Rozegrał imponujący mecz" - powiedział o Ukraińcu trener Unai Emery. Szkoleniowiec gospodarzy był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. "Potrzeba zdobycia trzech punktów nas połączyła. Wierzyliśmy, że rozegramy wielki mecz. Jestem usatysfakcjonowany tym występem. Drużyna ma jeszcze braki, ale dzisiaj jesteśmy szczęśliwy" - stwierdził trener Sevilli. Klub z Andaluzji w tym sezonie na własnym stadionie potrafił pokonać zarówno FC Barcelona, jak i Real, ale w tabeli zajmuje dopiero 10. miejsce. Zobacz sytuację w Primera Division