Real nigdy w historii nie wywalczył tytułu, jeśli tracił do lidera osiem "oczek" lub więcej. Czy drużyna prowadzona przez Zinedine'a Zidane'a zmieni tę statystykę? Fani "Królewskich" mogą się pocieszać, że właśnie z Francuzem jest to możliwe. To on przecież jako pierwszy wygrał z jedną drużyną Ligę Mistrzów rok po roku, a dublet wywalczył pierwszy raz od 59 lat. Szkoleniowiec Realu sam też nie zamierza składać broni. "Wiemy, że możemy jeszcze zmienić naszą sytuację. Będziemy mieć lepsze dni, a inne drużyny też będą tracić punkty w sezonie" - powiedział Zidane po meczu z Gironą. Barcelona na razie jest prawie bezbłędna. W 10 kolejkach tylko raz zremisowała, grając z Atletico Madryt. "Dzisiaj niespodziewanie straciliśmy punkty, ale chcemy zdobyć mistrzostwo. Jeszcze wiele kolejek przed nami, dlatego się nie martwię" - ocenił francuski szkoleniowiec Realu. "Nie możemy się usprawiedliwiać. Musimy przetrwać ten trudny moment. Wciąż mamy szansę, ale musimy grac lepiej i ciężej pracować. Real jest zawsze zobligowany, aby wygrywać" - stwierdził Casemiro, pomocnik "Królewskich". W zespole Girony, który jest absolutnym debiutantem w Primera Division, zapanowała radość, ale wszyscy starają się mimo wszystko twardo stąpać po ziemi. "Nie odkorkowaliśmy cavy (hiszpańskie wino - red.). Jesteśmy dojrzali i wiedzieliśmy, że mamy szansę pokonać wielką drużynę. Przed meczem może wydawało się to nieprawdopodobne, ale dobrze spisywaliśmy się na murawie, moi gracze wierzyli w to i wygraliśmy. Chcemy pozostać w tej lidze przez wiele lat" - powiedział Pablo Machin, trener Girony. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division