Komisja chce m.in. ustalić, czy Real, Barcelona, Athletic Bilbao oraz Osasuna Pampeluna, kluby należące do ich kibiców ("socios") i korzystające dzięki temu z możliwości zapłaty podatku dochodowego od stowarzyszeń (25 proc. zamiast 30 proc.), nie nadużywały zwolnień z opłat podatkowych. "Uważam, że jest prowadzona brudna kampania przeciwko futbolowi hiszpańskiemu. W ciągu ostatnich dziesięciu lat zapłaciliśmy fiskusowi o 13 milionów euro więcej niż moglibyśmy. Nie skorzystaliśmy z możliwości odliczeń reinwestycji" - oświadczył prezes Realu Florentino Perez. "Barcelona nie otrzymała żadnej pomocy ze strony oficjalnych czynników" - zapewnił z kolei prezes klubu katalońskiego Sandro Rosell. Dwaj giganci futbolu hiszpańskiego, a także Osasuna, Athletic Bilbao, Valencia, Elche oraz drugoligowy Hercules Alicante otrzymały wsparcie ze strony sekretarza stanu ds. sportu Miguela Cardenala. "Niemądre jest przypuszczenie, że doszło do pomocy państwa" - przekonywał Cardenal podczas zorganizowanego przez Real Madryt spotkania z dziennikarzami.